Siedem Cali: Druh Sławek

Właściwie ten wstęp mógłbym ograniczyć do napisania jednego zdania: Absolutna legenda Polskiego hip hopu w ogóle! Jednak nie pójdę na łatwiznę i postaram się rozpisać trochę bardziej na temat tego Pana. Nie dziwi mnie już ile osób uważających się za znawców rapu albo co gorsza ile osób uważanych przez ogół za znawców tej muzyki w Polsce nie zna osoby Druha Sławka – trudno takie czasy. Kto wie czy gdyby w radiu nie pojawił się Druh Sławek na szerokie wody wypłynęła by grupa Grammatik, długo by wymieniać jego zasługi dla rodzimej sceny. Obecny od „Rappers Delight” w tej kulturze. Przez wiele lat mieszkał w Australii gdzie redagował jeden z pierwszych na świecie(!) zinów na temat hip hopu – jeszcze zanim w stanach pojawił się The Source! O jego kolekcji płyt krążą legendy, ma ich około 15 000 tysięcy co jak sam mówi w skali światowej jest słabym wynikiem. Dzięki jego audycjom radiowym, które prowadził w latach 90tych zaszczepił w tysiącach (?) ludzi miłość do tej kultury. Autor rewelacyjnych miksów – RAP TIME na których pokazał najczystszej wody hip hop. Nie przedłużając już zbytnio…

„SIEDEM CALI” z Druhem Sławkiem!

1.Wytwórnia z której płyty możesz kupować w ciemno?

Nie ma już takich zjawisk jak Wild Pitch, Rawkus czy niegdysiejsza Stones Throw( że wymienię tylko te trzy) i nie wiem, czy dzisiaj byłbym w stanie wskazać taką wytwórnię, której płyty można by było (a w każdym razie ja mógłbym) kupować bez namysłu i w ciemno.

2.Płyta która według Ciebie ma najlepszą okładkę ?

Trudna odpowiedź. Są okładki które podobają mi się kolorystycznie, inne graficznie, jeszcze inne – bo są ciekawie „skonstruowane”  (jak płyta zespołu Test Department sprzed wielu, wielu lat – dzisiaj już takich nie robią! – która złożona jest z bodaj 7 elementów a rozkłada  się w formie krzyża). Wśród okładek, które zapadły mi w pamieć, jest teżokładka znakomitej epki T-Love „Return Of The B-Gilr”, tak doskonale wystylizowana starą płytę że musiałem kilkakrotnie sprawdzić, że nie jest naprawdę tak powycierana od np. wożenia w skrzynce na płyty.

3.Album który zabrałbyś na bezludną wyspę ?

Bezapelacyjnie QUASIMODO – „The Unseen”, kwintesencja tego, czego  ja szukam w hip-hopie – świetne breaki, setki fantastycznych sampli, charakterystyczny niepowtarzalny glos i flow, ciekawe niebanalne teksty. W moim poprzednim aucie, którym jeździłem jakieś 5 lat, ta płyta siedziała na stałe pod #6 w zmieniarce CD, i zawsze coś nowego w niej odkrywałem. Dla mnie -najlepsza płyta w historii hip-hopu.

4.Twój ulubiony producent ze złotej ery?

Myślę że byłby to remis – DJ Premier i Pete Rock, choć z perspektywy czasu chyba jednak z leciutkim wskazaniem na tego drugiego. Chociaż… za każdym razem, kiedy wracam do starych dobrych produkcji Preemo, to sam już nie wiem…

5.Płyta która zrobiła ostatnio na Tobie największe wrażenie?

Z rzeczy hip-hopowych pewnie Lewis Parker & John Robinson”International Summers” z innych – „Moa Anbessa” etiopskiego saksofonisty Getatchew Mekurii z holenderską punkową grupą The Ex, ale też ostatnio ukazuje się tak wiele fantastycznych nowych płyt, nie wspominając już o wznowieniach płyt z lat 70-tych i nie tylko, że mógłbym tak wymieniać jeszcze długo.

6.Raper z najlepszym flow w Polsce ?

Pewnie Kaliber (ze wskazaniem na Jokę) i Paktofonika, ze względu na ich indywidualny flow, jak i charakterystyczne głosy i tą szczególną”chemię”między nimi. Trochę to smutne, że minęło już tyle lat, potrafimy być na światowym  poziomie jeśli chodzi o produkcje, a dobry flow jest nadal(przez raperów, ale przecież także – a może przede wszystkim – przez odbiorców) traktowany trochę po macoszemu.

7.Jak oceniasz kondycję polskiego vinyla?

Miło widzieć tak wiele rzeczy dostępnych na winylu, chociaż czasem odnoszę wrażenie że niektórzy (tak kupujący, jak i sprzedający) żyją chyba w jakiejś innej, paralelnej rzeczywistości (cenowej). A w bardziej globalnej skali -chyba nie posuwałbym się aż tak daleko jak ci, którzy odtrąbiają/odtrąbili wielki powrót winyla, ale cieszę się że jednak zauważono (wy)trwałe istnienie tego niszowego (!) przecież rynku i postanowiono o niego dbać,włącznie z poczuciem ekskluzywności jakie dają płyty wydawane w małych  nakładach i wyłącznie na winylu a więc niedostępne dla”ogółu”.