Wojtek Mazolewski: „Jestem diggerem, gram z płyt winylowych, kolekcjonuję je”.

Zdjęcie pochodzi z profilu artysty na facebooku.

Wojtek Mazolewski opowiedział mi między innymi o swoich kooperacjach z raperami.

No i właśnie o teraźniejszości chciałem za moment pogadać, bo kilkanaście dni temu pojawił się twój kawałek ze Szczylem. Nim jednak do tego dojdziemy, chciałem zapytać – co sobie pomyślałeś, kiedy po raz pierwszy zetknąłeś się z rapem polskojęzycznym?

Bardzo mi się podobał. Lubię muzykę, która jest szczera i taka… wynikająca z potrzeby serca. Hip-hop to zawsze miał, no może nie zawsze, ale przynajmniej wtedy, kiedy się u nas rodził. Bardzo dobrze pamiętam np. pierwsze nagrania Kalibra 44, były bardzo świeże. Być może niektórzy będą mieli teraz obiekcje, co do moich słów, ale mam to gdzieś – Kazik też był artystą, który świetnie wykorzystywał ten rodzaj ekspresji do tego, by później otworzyć się na nowe rzeczy.

Hip-hop spodobał ci się do tego stopnia, że postanowiłeś dawno temu założyć z Fiszem i Emade projekt Bassisters Orchestra.

Poza Fiszem i Emade w tym zespole była cała nasza ekipa z Gdańska i Warszawy. Połączyliśmy się w nowej formule. Wszystko zaczęło się od występu w teatrze Leśnym w Gdańsku-Wrzeszczu. Zresztą ten występ doczekał się zapisu na płytach. Asfalt Records wydał nasz krążek „Live at Wrzeszcz” w 2004 roku. Nasza współpraca była kontynuowana, bo dwa lata później na rynku pojawił się album „Numer jeden”. Współpracowałem też z Ostrym, Weną czy Vieniem. Niedawno sięgnąłem po swojego krajana z Trójmiasta – Szczyla, który jest bardzo utalentowanym głosem dzisiejszego pokolenia. W swoich planach mam współprace z wieloma osobami ze środowiska rapowego. Oni doskonale o tym wiedzą, bo z większością tych ludzi już rozmawiałem, ale w tej chwili nie mogę ci wszystkiego powiedzieć (śmiech).

Ale coś zdradzić pewnie możesz.

To projekt, który wpadł mi do głowy 5-6 lat temu. Chcę zachować świeżość projektu, więc postawmy tu kropkę.

Projekt na zasadzie: raperzy rapują pod jazzowe podkłady? Przecież to zbyt oczywiste.

To nigdy nie jest takie proste i oczywiste, jak może się wydawać (śmiech).

Reszta wywiadu jest tutaj.