„Nie ma co dmuchać balonika”. 1988, Hades i Kosi stworzyli nowy zespół

Hades nigdy nie krył swojej miłości do muzyki Synów. – „Jestem ultrasem zespołu Syny! Chłonę ich wszystkie numery, które puścili od „Orientu”. Obserwowałem ich klipy już wtedy, kiedy miały z 200 wyświetleń. Debiut Synów był jednym z nielicznych polskich albumów, którego słuchałem z czystą przyjemnością. Początkowo bardziej wkręciłem się w bity producenta 88, ale z czasem doceniłem także to, co tworzy Piernik. Nim się poznaliśmy, DJ Kebs przeciął się z Synami gdzieś i powiedział, że to dobre ziomki, z którymi fajnie się rozmawia. Pierwszy raz mieliśmy okazję pogadać chwilę po ich koncercie w klubie „Miłość”, na który wybrałem się z producentem Kocurem. Kocura w pewnym momencie trochę poniosła fantazja, wszedł do 1988 na scenę i zaczął z nim rozmawiać o sprzęcie i muzyce. Później wylądowaliśmy wszyscy razem pod barem, wypiliśmy po piwie, rozmowa się rozkręciła i tak sobie gadamy do dzisiaj” – tak rok temu relacjonował mi początki znajomości z 88 i Piernikowskim.

Had na tyle dobrze rozumiał się z 1988, że z czasem ogłosili nawet, iż zaczęli prace nad wspólnym albumem. Niestety słuch o ich wspólnej płycie zaginął. Ale że natura nie znosi próżni – panowie zaangażowali się projekt o nazwie Strata, do którego zaprosili Kosiego. I tutaj głos oddaję 88: „Nie mamy gotowej płyty. Nagraliśmy tylko kilka kawałków. Zagraliśmy je ostatnio na imprezie w Hydrozagadce. To będzie projekt mocno junglowy i drumnbassowy. Podchodzimy do naszego zespołu póki co… na luźno, to czysta zabawa muzyką. Na ten moment nie planujemy płyty. Będziemy raczej publikować pojedyncze numery, więc nie ma co dmuchać balonika. Mogę powiedzieć, że dla niektórych będzie trochę zaskoczeń, bo Kosi i Had nagrali rzeczy, z których nie są znani” – kończy producent.