Historia niewydanej płyty Jeru the Damaja z polskimi artystami

fot. Chi Modu

Historia muzycznej współpracy Jeru i Peji rozpoczęła się oficjalnie na początku 2011 roku. Wtedy duet Slums Attack poinformował, że na „Reedukacji” pojawi się raper z Brooklynu. Pomyślałem sobie wówczas: „W końcu jakaś zagraniczna kooperacja Peji”. Dziwiłem się, że tak długo z tym zwlekał. Tym bardziej, że jego koledzy ze sceny pokazywali, że można współprace z amerykańskimi raperami finalizować. – „Wynikało to z mojego alkoholizmu i nieuporządkowanego stylu życia. Uważałem, że kooperacje z raperami zza wielkiej wody, to tematy, których nie jestem w stanie przeskoczyć i zorganizować. Nie byłem wtedy za bardzo wkręcony w internet i nie chciałem tego robić na siłę”. – powiedział mi kilka lat później podczas wywiadu.

Z czasem pojawiły się pierwsze informacje o tym, że Peja współtworzy z Ostrym i Jeru wspólny projekt. Oszalałem! To album, na który czekałem od lat! Byłem przekonany, że Jeru zaprosi na krążek swoich kolegów z Nowego Jorku i nasi artyści będą rapować na tych samych podkładach, co najwięksi. W 2012 miałem okazję podpytać Peję, jak mają się sprawy. Wtedy na łamach Mobilizacji powiedział mi: „Nagraliśmy wspólny utwór z Jeru. Ja i O.S.T.R. Z mojej strony wejdą chyba poprawki ponieważ bit 78 bpm jest masakratorem – nie na moje standardy. Pisząc tekst pierwotnie myślałem, żeby zrobić to na dwa tempa, bo inaczej się człowiek będzie wlekł na tym bicie. Nagrałem jednak standardową szesnastkę. Odsłuchując gotowy numer usłyszałem Adama, który szybko leci, więc mój koncept się jakby zrealizował, ale za sprawą Ostrego. I w tym momencie mam ochotę poprawić zwrotkę, która sama w sobie jest niezła mimo to rozwiązania, które zaproponował Ostry nie są mi obce. Powinienem po prostu od razu pójść za głosem serca. (śmiech) Jeru nagrał kozackie tracki z Lil Dapem i O.C. W planach jest kawalina z Heater B i Monie Love i tu pomagałem w doborze raperki z Polski. Wybór padł na Monę z Gdyni. W tym momencie mamy kilka bitów przeznaczonych dla artystów z mojej wytwórni, którzy bezpośrednio zetknęli się z Jeru przy okazji wspólnych działań promocyjnych związanych z „Reedukacją”. Cały czas czekam na decyzję Jeru o przylocie do Polski i wtedy skończymy ten album raz dwa”.

Jeru przyleciał do Polski. Album został skończony, ale Fonografika ostatecznie go nie wydała. Dlaczego? Tu z odpowiedzią przychodzi Peja: „Projekt jest skończony i leży w szufladzie. Ciężko powiedzieć, kiedy trafi do sprzedaży. Jeru nie jest z nimi do końca rozliczony. Na dobrą sprawę moglibyśmy to wydać w każdej chwili, ale nie chcę tego rozgrywać w ten sposób. Chcę być nadal względem nich lojalny. Poza tym wolałbym, żeby Jeru uregulował tę sytuację, bo to jego projekt”. W tym samym wywiadzie dodał jeszcze: „Nie należy tej płyty nazywać projektem Ostrego, Jeru i moim. To krążek Jeru. Roboczo nazywa się „Partners In Rhyme”, pojawiłem się bodajże w czterech utworach – na jednym z Ostrym i Jeru, w innym z Mr. Funkym z Lords of the Underground, a w dwóch kolejnych m.in. ze Śliwą. Na płycie jest Ill Bill, Lil Dap i Sadat X. Jeru zakolegował się z moją całą ówczesną ekipą, więc zrobiliśmy familijny album bez gorących nazwisk. Podkłady poza Ostrym robili też White House i producenci z USA. Głównym tematem na pewno jest numer „So Raw”, w którym pojawiam się z O.S.T.R.-em”.

Wspomniany utwór Peja opublikował na swoim kanale dwa dni temu. Co ciekawe, utwór śmiga w zbootlegowanej wersji na YT od kilku dobrych lat. Wersja pochodzi zapewne z kanału Pakola, bo kiedyś pojawiła się tam relacja z nowojorskiego studia Headspin. Podczas trzyminutowego materiału Jeru opowiada o projekcie z Peją i puszcza fragmenty „So Raw”. Numer trafił też w 2014 roku na epke „The Hammer”, niestety bez zwrotek Polaków. – „Tak, ten utwór jest tam bez naszych kwestii. Wersja z naszymi zwrotkami ma pojawić się jako bonus na 12-calowym, amerykańskim wydaniu singla” – wspominał założyciel Slums Attack.

W międzyczasie Jeru zdecydował się wrzucić na swoją stronę internetową dwa kawałki, które wyprodukował Ostry. Mowa o „Truth Be Told” i „Spontaneous”. Tracki prawdopodobnie pochodzą z albumu „Partners In Rhyme”. Bardzo chciałbym wam napisać, że cały album trafi jeszcze na kompakty i winyle, ale wszystko wskazuję na to, że tak się niestety nie stanie. Jeśli przez tyle lat Jeru go nie wydał, to wątpię, że jeszcze do niego wróci. Choć oczywiście mogę się mylić. Oby.