Kiedy wpadłem na pomysł nagrywania rozmów, wiedziałem, że jedną z pierwszych osób, do których wyślę zaproszenie będzie Red. Powód jest oczywisty. Jest typem, który 11 lat temu (w momencie, kiedy byłem nieokrzesanym małolatem, myślącym, że o rapie wie wszystko) wyciągnął do mnie pomocną dłoń i zaproponował, bym założył Vinyle Reda. Część z Was może nie pamiętać tej strony, ale właśnie tam pojawiły się moje pierwsze teksty poświęcone amerykańskiej scenie rapowej. Dziś śmiało mogę przyznać, że on pokazał mi płyty: Kool Keitha, Frankie Cutlassa, Al Tariqa czy Tim Doga. Dla wielu osób jest pewnie tylko gościem, który zaangażowany był w cukierkowy projekt Monopol… i spoko – niech tak będzie. Dla mnie już zawsze pozostanie nauczycielem, wykładającym przed laty lekcje hip-hopu.
Wiem, że brzmi to może jak laurka, ale niech Was to nie zmyli – to wywiad, w którym padło wiele trudnych pytań, a Red (nie zawsze z chęcią) odpowiedział na każde. „Ziom, mam to w dupie i mogę mówić o wszystkim. Nie będę się gryzł w język i bawił się w polityka” – zapewniał. I miał rację. Przez te 90 minut pogadaliśmy o tym, jak wyglądał polski hip-hop, kiedy przyleciał do Polski z Nowego Jorku, skomentował wypowiedzi Ostrego na jego temat w książce „Brzydki, zły i szczery” i bez krępacji odpowiedział na pytanie: dlaczego Obóz Ta zawiesił swoją działalność. Opowiedział mi o też o swoim życiu w czasach programu „MTV Squad” i wiele, wiele innych rzeczy, których nie mogą powiedzieć – prawie wszyscy – raperzy, bo zajęci są kalkulowaniem i bawieniem się w populistów.
Mój znajomy, który odsłuchał wywiad jako pierwszy, napisał mi przed chwilą: „To chyba najlepszy odcinek”. I chyba coś w tym jest. Zapraszam!
Wywiad można odsłuchać tutaj: