„Christmas Rappin” – wspominamy słynny kawałek Kurtisa Blow

Tak, jak nie ma rapowych świąt bez „Christmas Rappin” Kurtisa Blow, tak nie byłoby „Christmas Rappin” bez Russella Simmonsa. Obaj panowie poznali się jeszcze na studiach – w czasach, kiedy Russel zajmował się organizowaniem imprez, a Kurtis dopiero planował swoją karierę. Oczywiste więc było, że z czasem Simmons stał się jego menedżerem. Kurtis w jednym z wywiadów powiedział, że: „Na początku żaden label nie był zainteresowany wydaniem singla z „Christmas Rappin”. Byliśmy w 22 wytwórniach, ale wszyscy nam odmawiali. Wiedzieliśmy jednak, że uznany nowojorski DJ Frankie Crocker jest w stanie nam pomóc”. Co zatem wykombinowali? Chłopaki odkryli, że Frankie lubi po pracy przesiadywać w jednym z lokalnych klubów i postanowili… zaaranżować małą scenkę. „Russel miał plan. Uznał, że weźmiemy płytę z naszym nagraniem, zapłacimy DJ-owi i kiedy tylko Crocker usiądzie przy barze, DJ zaprezentuje nasz utwór. To musiało wypalić, bo w środku klubu była nasza cała ekipa, która wiedziała, że ma szaleć na parkiecie, gdy tylko usłyszy kawałek.” – wspomina Kurtis Blow. Plan okazał się skuteczny, bo – widząc szalejącą publikę – Frankie Crocker żywo zainteresował się, kto jest autorem tegoż numeru. DJ powiedział Crockerowi, że odpowiada za niego stojący niedaleko chłopak i bez zawahania wskazał na Kurtisa Blow. Jakiś czas później DJ Frankie postanowił zagrać na antenie, w swojej audycji „Christmas Rappin”. „W świąteczny poranek Crocker puścił ten numer” – mówi Simmons – „Nie wierzyłem w to! Paliłem zioło na strychu. Zbiegłem na dół. Nasz numer leciał w radiu! Chwilę potem byłem już w samolocie do Amsterdamu. Płyta sprzedawała się w całej Europie. Wiedziałem, że osiągnęliśmy sukces, bo zwracano się do nas oficjalnie, per pan. Pewnego razu zapytano mnie, co sobie życzę. Odparłem, że mam ochotę na kokainę i dziewczynę… Oczywiście! – usłyszałem w zamian”. Wiele osób mówi, że Kurtis zaszedl daleko, bo był przystojny, elokwentny, charyzmatyczny, rapował i reprezentował R&B, które go poprzedzało. Możliwe, że tak było. Nie zmienia to jednak faktu, że „Christmas Rappin” był pierwszym hitem Russella i utwór w radiu gościł jeszcze kilka miesięcy po świętach Bożego Narodzenia. Wesołych Świąt!