Zapytałem kiedyś Kosiego, czy możemy mówić w naszym graffiti o czymś takim jak „polski styl”. Warszawiak bez chwili zastanowienie powiedział mi: „Uważam, że stworzyliśmy polski styl graffiti. Tacy zawodnicy jak: Ble, Pantal, Rilok są na tyle oryginalnymi writerami, że stworzyli swoje style„. Po chwili opowiedział także o pierwszej akcji w stolicy, na której padł whole train: „To była jesień 1999 roku. W chyba 17 osób zrobiliśmy na Zachodnim pierwszy warszawski whole train: „Who’s The King?”. Akcja zajęła chyba godzinkę, później poszliśmy na wódkę. (śmiech) Ailo tę noc wspominał w nieocenionej książce „GGE”: z akcji whole trainowej zapamiętam mistrza Esko. Pod koniec nagle zabrakło dwóch chromów, było zamieszanie, rozedrganie, i nagle z działek wyszedł Jasio z browarkiem w dłoni i brakującymi chromami w plecaku”. Dlaczego o tym wszystkim piszę? Ano dlatego, że niemalże 20 lat temu w obiegu znalazł się warszawski film „Uwaga video” – produkcja dokumentująca scenę pociągową z lat 1997-2000. I tutaj znów głos oddaję Kosiemu, który Red Bullowi kilka lat temu dał taką ciekawą wypowiedź: „Jak robiliśmy „Uwagę” to były naciski w mojej grupie, żeby nie było w nim rapu. Tylko ja i Rilok chcieliśmy ten rap przepchnąć i jeden czy dwa numery poszły. To był 1998 rok i moja ekipa nie chciała mieć w filmie tylko rapu, choć stawał się on już modny. Wtedy jeszcze bardziej zazębialiśmy się ze środowiskiem rapowym, znaliśmy się z deskorolki czy tych samych imprez, ale chłopaki chcieli już podkreślić swoją odrębność. Pod tym względem byli bardziej zaawansowani ode mnie, bo ja wtedy myślałem, że musi być rap, a okazało się, ze wcale nie musi i teraz jak oglądam to wideo, to myślę sobie, że z jednej strony dobrze, że przeforsowaliśmy trochę polskiego rapu, bo dzięki temu jest to bardziej lokalne, ale z drugiej dobrze, że go nie ma więcej, bo dzięki temu całość ma dużo większą siłę oddziaływania”.
Film naturalnie śmiga po sieci i możecie go zobaczyć np. w poniższym linku.