Warto przypomnieć o istnieniu debiutanckiego krążka Soulkasta

Jak możecie zauważyć, ostatnie dni upływają mi pod znakiem francuskiego rapu, a moja podróż do stolicy Francji tylko podsyciła zajawkę na ten klimat. Dziś również zabiorę Was na zachód europy, gdzie posłuchamy debiutanckiego longplaya Soulkasta. Już na wstępie warto napisać, że hiphopowe głowy (szczególnie te lubujące się w najntisowych brzmieniach) zwróciły uwagę na tego gościa, bo jego Honoris Causa naszpikowany jest artystami, którzy ciężką pracą zdobyli uznanie w całych Stanach Zjednoczonych i – szczególnie w ostatnich latach – poza nimi. Są na albumie też tacy, którzy uchodzą za najlepszych raperów w historii francuskiego rapu. Konkrety? Proszę bardzo: Kery James z kolektywu Mafia K’1 Fry, legendy marsylskiej sceny – IAM, M.O.P., Dj Premier, Onyx, Ghostface Killah, Das EFX, Talib Kweli i Bone Thugs-N-Harmony. W tym roku minęło już siedem lat od premiery krążka, a materiału wciąż słucha się z uśmiechem na twarzy. „International” i „We live hip-hop” nadal porządnie bujają całym blokiem, teledysk do numeru z Akhenatonem i spółką to klimatyczna pocztówka z Wielkiego Jabłka, a Premierowe cuty w „Première salve” wciąż wywołują dreszcze na ciele. Gospodarz po beatach sunie jak szalony, pokazując przy okazji szeroki wachlarz swoich umiejętności, słowem – „Paris, New York, hardcore„. Warto wrócić do krążka, bo angażuje z miejsca, a czystą zajawkę, która wypełniła materiał po brzegi, słychać z daleka.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz