W sierpniu w sprzedaży pojawił się kolejny winyl sygnowany logiem wytwórni KingUnderground. Jeśli ktoś nie kojarzy tej londyńskiej wytwórni, to odsyłam do tekstu, który na stronie pojawił się kilkanaście dni temu – klik. Tym razem oficyna postanowiła wypuścić na rynek album instrumentalny gościa o ksywce Simiah.
Simiah to producent pochodzący z Londynu, który na koncie ma między innymi dwa beat-tape („Cloudy Memories” wypuszczony w 2010 roku, „Purple Dreams” wydany dwa lata później). Artysta ma na koncie również album wydany nakładem KingUnderground zatytułowany „Lost in Time”. Większość(?) rzeczy jakie popełnił Simiah można sprawdzić na jego soundcloudzie. Znajdziecie tam między innymi 23-minutowy fragment albumu „Colour Point”, o którym dzisiaj jest mowa.
Album na rynku ukazał się na zielonym wosku w limitowanym nakładzie 100 sztuk. Do każdej kopii dodawany jest plakat formatu A3. Co czeka na nas na albumie? Można śmiało powiedzieć, że okładka nieco zdradza nam to, co znajdziemy na krążku. Simiah (a właściwie Bee Graphics) postanowił wymieszać ze sobą kolory – nie tylko na okładce, ale na całej oprawie graficznej krążka. To samo dzieje się również w muzyce, której nie można jasno zaszufladkować. Simiah dotyka tutaj różnych klimatów – mamy hip-hop, soul, jazz, trochę elektroniki. Czy Simiah wyszedł obronną ręką z tego projektu? Musicie ocenić sami. Ja od siebie dodam, że Simiah to niezwykle utalentowany producent, który potrafi zaskakiwać swojego słuchacza, nie jest przewidywalny i co ważne – cały czas szuka nowych muzycznych dróg.
Prawdopodobnie już w najbliższym czasie płyty ze stajni KingUnderground będą dostępne również w Polsce. Zainteresowanych odsyłam na maila: [email protected]
Tło na zdjęciu oczywiście nie jest przypadkowe…
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.