I weź tu napisz coś po spotkaniu z Mobb Deep o płycie „13” – czy o którejkolwiek innej, co nie będzie wyglądało jak jakaś różowa laurka. Odsuwając już na bok wrażenia i emocje po koncercie Mobb Deep w Katowicach (choć koncert jak koncert – widywałem lepsze, i to chyba nawet w tym roku), ale sam fakt, że siedzisz obok typów, którzy rapowali w 1995 na „The Infamous” – płycie którą porównywano do debiutów Nasa i Wu-Tangu może przerosnąć i wprawić w zakłopotanie. Płyta „13” jest po prostu rewelacyjna. Już otwierający numer „Gone” zapowiada, że płyta jest genialna, a dalej jest tylko lepiej. Lwią część produkcji na tym albumie wziął na siebie sam Havoc, jedynie w bonusowym „Can’t Sleep” Havoc rapuję pod podkład Statik Selektah. Krążek do sprzedaży trafił lekko ponad rok temu nakładem Nature Sounds. Gościnnie słyszymy tutaj takich raperów jak między innymi: Styles P, Raekwon, Twista czy Royce Da 5’9″. Bezsprzecznie najpiękniejszym numerem na płycie jest „Colder Days” – wciąż wymiękam przy nim.
Właśnie za jakieś komiczne pieniądze wpadł w moje ręce album „H.N.I.C.”! Ahh Ci allegrowicze.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.