Z reguły najciekawsze rzeczy jakie ukazują się w muzycznym świecie, wydawane są w małych wytwórniach, z dala od zgiełku i wszechobecnej popkultury. Bezapelacyjnie jednym z takich miejsc jest label Blunted Astronaut Records. Siódemka wstępnie miała ukazać się z początkiem maja jednak finalnie w nasze ręce trafiła dopiero w połowie wakacji. Niemniej jednak warto było uzbroić się w cierpliwość, ponieważ znów otrzymaliśmy dopracowane w każdym detalu (zarówno muzycznym jak i okładkowym – opatentowałem właśnie nowe słowo:) wydawnictwo. Pomarańczowy krążek ukazał się w liczbie 300 egzemplarzy, z czego na polski rynek (jak się okazało bardzo wymagający:) trafiło blisko 50 sztuk, z czego tak naprawdę sprzedało się nie więcej niż 30 kopii – o ile mnie pamięć nie zawodzi. Warstwą muzyczną na krążku zajął się IceRocks, a całość okraszona została rymami nowojorskiej grupy DXA. Wydawnictwo promowane było teledyskiem do kawałka „I Get Up”, który zobaczyć możecie tutaj. Winyl jest już oficjalnie nie do kupienia. Wszystkie osoby, które przegapiły to dzieło mogą jeszcze liczyć na rynek wtórny, choć i tam sprawa wygląda nie za ciekawie.