fot. Erick Monroe
Pamiętacie jeszcze taki duet jak EPMD? Tworzą go Erick Sermon i Parrish Smith. Zadebiutowali na rynku dawno temu, bo w 1988 roku i to właśnie oni stoją za odkryciem – późniejszych gwiazd najntisowego rapu – Redmana, K-Solo czy Das Efx. Producentem wszystkich krążków EPMD jest Sermon. Piszę o tym, bo dla mnie to jeden z szefów ówczesnej szkoły robienia bitów. Czasem mam wrażenie, że jego produkcje są w naszym kraju trochę pomijane – zupełnie niesłusznie, bo to przecież gość, którego należy wymieniać w jednym szeregu obok takich królów hiphopowej produkcji jak Dr. Dre, Preemo czy RZA.
W 2013 roku napisałem, że należę do osób, którym zależy na tym, by dorobek artystyczny ludzi, którzy wiele lat temu zaczynali swoją przygodę z hip-hopem był zapamiętany, doceniany, a przede wszystkim choć trochę znany… podtrzymuję to do dziś, bo nie wyobrażam sobie hip-hopu bez takich albumów jak: „Whut? Thee Album”, „Dare Iz a Darkside”, „Strictly Business” czy „Insomnia”, a za każdym z nich stał Erick Sermon!
Piszę o tym wszystkim, bo za kilka dni Sermon wraca z kolejnym albumem. „Dynamic Duo’s” (część pierwsza) wjedzie na streamingi już 21 listopada. Jak się domyślacie będzie to projekt, w którym główną rolę odgrywać będą duety. I tak na płycie pojawią się między innymi Method Man z Redmanem, Mobb Deep, Public Enemy, Cypress Hill, 38 Spesh, M.O.P. czy Snoop z Nate Doggiem. Poniżej jeden z singli.