Rynek stylistycznie jest w stanie rozkładu przypominającym lata hiphopolo – wywiad

fot. Grammatik w obiektywie Pawła Zanio

Tworzy się coraz więcej beznadziejnej, algorytmicznej muzyki, bo ta pozwala funkcjonować i przetrwać – mówi mi Noon, były muzyczny partner Eldo i Pezeta.

Czujesz się okradany przez serwisy streamingowe?

Noon:- Kiedy wchodziłem w ten biznes, stroną dominującą były wytwórnie płytowe oferujące kilka procent zysków z płyt. Potem nastała era piractwa, która wywróciła stolik. Trzymając się terminologii – następni w kolejce do okradania byli słuchacze. Aktualnie robią to serwisy streamingowe, bazując na swojej dominującej pozycji oraz generalnej niechęci ludzi do płacenia za muzykę. Niewiele jest przykładów branży tak zdegenerowanej przez możliwość wyboru czy chcę za dany produkt płacić czy nie. Gdyby dotyczyło to przemysłu spożywczego, opieki zdrowotnej czy usług, świat przestałby działać. Mnie to od zawsze dotyka i mierzi, niezależnie od tego, że jest duża grupa ludzi, która docenia moją pracę. Istnieje taki termin, który obrazuje tę sytuację. Często ludzie mówią, że kupują płytę, bo chcą wesprzeć artystę, tak jakby robienie muzyki było działalnością ludzi wymagających pomocy. Uważam, że cała ta sytuacja, ambiwalentna moralnie, odbija się na twórczości. Tworzy się coraz więcej beznadziejnej, algorytmicznej muzyki, bo ta pozwala funkcjonować i przetrwać. Nie miałem nigdy złudzeń co do tej branży, ale funkcjonujemy w niezdrowym modelu i jest na to gigantyczne przyzwolenie.

Twoje projekty z Żytem to swego rodzaju forma sprzeciwu wobech tych wszystkich tiktokowych hymnów, które nas zalewają z każdej strony?

Mam prostszą motywację, a mianowicie mobilizuje mnie, kiedy widzę potencjał do nagrania wyjątkowej i wartościowej płyty. Taką szansę ujrzałem po nagraniu zupełnie przypadkowo i nieoczekiwanie pierwszego utworu z Michałem – Muzyka dla elit. Od lat nie byłem na bieżąco z tym, co dzieje się w Polsce, ale po krótkim researchu zrozumiałem, że rynek stylistycznie jest w stanie rozkładu przypominającym lata hip-hopolo tylko, że tego szajsu jest znacznie więcej. Założyłem, że to okazja do nagrania albumu w poprzek trendom, na swoich warunkach. To był 2021 rok, ale dopiero od około roku wyczuwam jakieś ocknięcie się słuchaczy. Wyczekiwane są albumy doświadczonych artystów. Choćby Eldo. W mojej ocenie na tej scenie zdominowanej przez atencjuszy i pajaców brakowało takiego albumu jak Morza Południowe. Dla mnie było to też napędzające zadanie producenckie. Z raperem, którego utwory miały po 8 tysięcy odtworzeń, udało się zbudować projekt doceniony przez krytyków, polaryzujący moich słuchaczy, a przede wszystkim o przyroście w porywach czterdziestokrotnym w liczbie odtworzeń.

Cały wywiad z Noonem przeczytacie tutaj.