Film „Szarańcza” jest już na YouTubie

Przyznam szczerze, że czas, w którym obecnie się znajdujemy, nie sprzyja mi do pisania tekstów. Nie potrafię ot, tak pisać sobie o hip-hopie, kiedy kilkadziesiąt kilometrów od naszej granicy, na niewinnych ludzi, spadają bomby. Doszedłem jednak do (dość oczywistego) wniosku, że należy przewietrzyć sobie głowę i zerknąć w coś innego niż kolejne informacje z Ukrainy.

A więc czas nadrobić zaległości i puścić w świat kilka ważnych informacji ze świata polskiego hip-hopu. Na początek info o kolejnym filmie dokumentującym lokalną scenę graffiti. Kilka dni temu na YouTubie w końcu wylądowała „Szarańcza”, która swoją kinową premierę miała z końcem ubiegłego roku. Produkcja wyświetlana była w Częstochowie, Warszawie, Gdańsku, Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi i Poznaniu. Za każdym razem spotykała się z bardzo dobrym odbiorem. Film jest owocem kilkuletniej pracy reżysera i montażysty Piotrka Klubickiego, którego można kojarzyć, chociażby z montażu teledysku „Nowy dzień” O.S.T.R.-a. Za zebrane materiały do „Szarańczy” odpowiadają Rolye i Wolcan. Rozmowę z tym drugim możecie sprawdzić tutaj.

To zdecydowanie najbardziej… osobny film, jaki pojawił się w historii polskiego graffiti. Tutaj nie ma miejsca dla przypadkowych i oczywistych scen, które tak często możemy oglądać w innych krajowych produkcjach. Autorzy postawili na oryginalność i pokazali, że filmy o graffiti nie muszą być nudne. Można podejść do nich inaczej, na poważnie. Przez film prowadzi nas głos narratorki Lidii Sadowskiej i starannie wybrana ścieżka dźwiękowa, która idealnie współgra z obrazem.


„Władza nie czyta metafory, nie czyta ironii, nie czyta sarkazmu. Przeczuleni na punkcie krytyki budują fałsz. Sztuka jest częścią języka rewolucji, manifestem. Dzięki niej doświadczamy piękna. Nasz mózg kąpany jest w dopaminie, ona wpływa na nasze emocje i relacje z innymi ludźmi. To nie bez znaczenia”.