Trask to raper z otwartą głową, który debiutował na scenie jeszcze w czasach składanki 19 Południk i przez wiele lat współtworzył katowicką Kooperację. Teraz wraca po latach z solowym materiałem, który na pewno nie będzie pamiętnikiem z cyklu: jaki to kiedyś hip-hop był prawdziwy i szczery. „Te dziesięć numerów, których mam nadzieję, że posłuchasz, tworzy opowieść o drodze, którą przeszedłem, by wrócić do punktu wyjścia, czyli do muzyki, dlatego Fenixx. Przez dwa X, bo to dobrze wygląda, a jestem estetą. Lubię nowe rzeczy, nie lubię się zasiedzieć. Lubie jak jest głośno, do przodu, ale z emocją i tak gram. Producenci, których zaprosiłem do współpracy to artyści z dwóch przeciwnych biegunów: Mangohaze37 na co dzień zajmuje się realizacją muzyki elektronicznej, mój Brat z kolei dograł partie akustycznie. Myślę, że udało mi się połączyć ich talenty w jeden spójny projekt, który trudno zaszufladkować stylistycznie. Na tej krótkiej płycie tematy i motywy przeplatają się, wracają w kolejnych numerach, czasem jako wzmianka, a czasem jako główny element historii, tak by tworzyły opowieść o drodze z bloków do gwiazd” – komentuje śląski raper.
Pierwszy teledysk paradoksalnie jest… pocztówka z brudnych Katowic lat 90. Poskładany został w stu procentach z archiwalnych VHS-owych materiałów (między innymi fragment z akcji pierwszego wholetraina ACNE) i idealnie koresponduję z wystawą „Zajawka. Ślaski hip-hop 1993-2003”, którą do 1 września można oglądać w Muzeum Śląskim. „Klip bazuje na oryginalnych ujęciach z VHS-ów filmowanych na osiedlu, gdzie się wychowałem około 2000 roku. Pokazują Polskę, jakiej już nie ma, z Polonezami Caro i budką telefoniczną. Numer opowiada o problemach z nawiązywaniu relacji w trudnych czasach, jakimi były dla wielu z nas lata 90. Jest też próbą zobrazowania klimatu tamtych miejsc i wydarzeń dla młodszego odbiorcy, bo jest to świat, który już praktycznie nie istnieje – dodaje Trask.
You must be logged in to post a comment.