Epka „Zła krew” nie była na mojej liście zatytułowanej „ty, pamiętaj, że za chwilę wychodzi materiał, który musisz sprawdzić” i trafiłem na nią w zasadzie przez… przypadek. Ci, którzy nie wierzyli, że Pih może nagrać jeszcze porządny materiał, powinni posypać głowę popiołem, a gdy gospodarz rzuca: „Nikt z nas nie pochodził z bananowych rodzin/ hermetyczne środowisko, czysty hip-hop a nie disco” już wiesz z jaką muzyką masz do czynienia. Skoro już wywołałem singiel „Zapytam ciebie” to warto przywołać równie mocne wersy Erosa: „Odpalasz nas na cd, bo nasz rap nie jest kreacją/ jak dziwni raperzy i ich partnerzy od fellatio” czy zarapowany wcześniej „mi nie chodzi o lajki na facebooku/ dla mnie dobre wersy, styl i wpisy w black booku”. Numer dopełnia nadsztygar Gural i Kaczor, który brzydzi się tymi, co klaszczą w rytm kłamstwa i fałszu. Zdecydowanie najmocniejszy numer epki. Nie gorzej słucha się „Kiepskiego żartu”, w którym Paluch rzuca „naszych podwórek nie ma w planie miasta dla turystów/ schowaj aparat nie chcemy być na kliszach/ szczerych uśmiechów nie uda ci się schwytać”. Kaczor – niestety – wciąż jest „tym drugim” i nie zapowiada się, by kiedykolwiek uległo to zmianie. Wyraźnie odstaje od założyciela JedenSiedem, choć momentami uderza skutecznie. Epka powinna trafić do tych, którzy mają wstręt do „Żabsonowych księżniczek”, instagramowych modelów czy chłopaków lubujących się w cukierkowych balladach. Tutaj za mikrofon łapią raperzy, którzy swoje przesiedzieli na klatce, stoczyli niejedną bitwę i odrobili wiele ulicznych lekcji. Kończąc – bity w większości wyszły spod rąk The Returners, więc stempel z napisem „buja jak należy” przybity.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.