Prosto Mixtape Cztery

Recenzja "Prosto Mixtape Cztery"

Nim przejdę do oceny czwartego mixtape’u Prosto, chciałbym poruszyć jedną rzecz. Oczywiście rozumiem, że rok 2015 to nie rok 1995, rozumiem, że rynek funkcjonuje już zupełnie inaczej i bardzo dobrze, ale kompletnie nie jestem w stanie zrozumieć dlaczego didżeje w Polsce porzucili idee wypuszczania mixtape’ów w wersjach fizycznych!? Zresztą, tych „internetowych” znów aż tak wiele też nie jest. Życzyłbym sobie, by rodzimi didżeje wzięli sprawy w swoje ręce i wypuścili kilka fizyków w najbliższym czasie – skoro wytwórnie nie chcą tego robić, zróbcie to sami. Zapewniam Was, wypuszczenie 200 – 300 płyt w wersji fizycznej to żadne ogromne przedsięwzięcie, a nabywców na pewno nie zabraknie.  Tym bardziej doceniam, że Prosto od 2006 roku, w miarę regularnie wypuszcza swoje mixtape’y. Pomijając już nawet to, że słowo „mixtape” jest obecnie troszeczkę wyświechtane.

Ktoś, kiedyś ładnie napisał, że nagrywanie „Mixtape’u Prosto” to jak zapraszanie gości z rodziny na obiad – pewnych osób nie wypada nie zaprosić. Miało to miejsce na pierwszych trzech częściach, ma też miejsce na „czwórce”. Czy to dobrze? Dla oddanych fanów wytwórni pewnie tak – w końcu to mixtape, na który zapraszane są głównie osoby związane z warszawskim labelem. Inna sprawa to to, że momentami odbija się to na estetyce krążka. Należy jednak pamiętać, że „Czwórka” to mixtape – luźna forma, a nie pełno grający album.

I tak, również na czwartej części, wciąż dochodzi do nieoczekiwanych kolaboracji. Pierwsze, jakie przychodzą mi do głowy to „Moment słabości”, w którym spotyka się Fu – uliczny raper związany z legendarnym Zip Składem – z Vnm’em. Nie mniej oczekiwane jest również połączenie Kękę i 2stego, abstrahując już od tego, iż „Zdjęcie klasowe” to jeden z ciekawszych numerów na tym krążku. Nie mniej ciekawie wypada „Skasowany numer” na magicznym wręcz bicie Brall Beats (producent z Kanady), gdzie u boku Vnma rapuje niezwykle oryginalny i wyrazisty Ńemy, przepraszam V, ale reprezentant Sieprca ukradł ten kawałek. Hades bez dwóch zdań sprawdził się w „Gazie na ulicy” i aż szkoda, że musiał ten kawałek dzielić z Jurasem, który delikatnie mówiąc wypada przy nim blado. Cieszy forma Białasa i Solara – genialna, stylowa zwrotka tego pierwszego w „Walkmanie” czy szczera i odważna Solara w „Przelewie z prosto”. Diox dostarczył dwie bardzo dobre zwrotki – remix „Nie dbam” i „We wstecznym lusterku” – warto wspomnieć, że kawałki utrzymane są w klasycznym klimacie, co napawa mnie optymizmem, bo ponoć w 016 ma ukazać się kolejny solowy album Dioxa, w takiej właśnie aurze. Na uwagę zasługuje również bez wątpienia „Lek przeciwbólowy”, gdzie trafili na siebie Sokół, Ras i Taco – całość uzupełnia podkład Sir Micha.

Tacy artyści jak Głowa (dobry moment w „Intrze”), Brahu, Juras, Wężu, Huczuhucz czy Pono, Fu i Koras w większości zaliczają raczej słaby występ. Przypuszczam, że nikt specjalnie nie narzekałby, gdyby ich na „czwórce” zabrakło. Brakuje mi zwrotek Żyta (krótki epizod w otwierającym numerze to zdecydowanie zbyt mało), jego linijki idealnie pasowałaby np. w „Szczęśliwym idiocie”. Białasowi, który jest w niebywałej formie, należała się choć jeszcze jedna zwrotka, podobnie jak i 2stemu. Męczą mnie zwrotki Kaena – szczególnie w utworze „Psychofanki”. Diox w tym numerze niestety dopasował się do „człowieka w masce” i napisał równie przeciętne, a momentami wręcz abstrakcyjne wersy. Koniec końców, obaj dostarczyli nam jeden z najsłabszych tracków na mixtape, a szkoda bo podkład dostarczony przez Kanadyjczyka brzmi bez zarzutu. Jako, że wydawnictwo nazwane jest mixtape’m, didżeje i producenci powinni tutaj bardziej pokombinować. Aż prosi się o więcej remiksów i kilka blendów – tylko trzy remiksy to zdecydowanie zbyt mało.

Nie ma co ukrywać – czwarta część jest pozycją niezwykle równą. Z jednej strony nie ma wyraźnego kawałka „singlowego” – bo przecież nie nazwiemy tak „Brać życie za mordę”, który jest najzwyklej w świecie numerem mało zjawiskowym – nudny Kękę, wyeksploatowany Vnm, nieco przewidywalny Sokół i równie przewidywalny Quebonafide. Z drugiej strony brakuje utworu, który bezlitośnie odstaje. Co więcej, żaden raper nie pozwolił sobie na jakiś turbo – prostacki, zapadający w pamięć wers. Na kolana powala muzyczny wachlarz zaprezentowany przed producentów na tym projekcie. Swój zachwyt nad produkcjami od Brall Beats wyraziłem wyżej. Równie dobrze wypada Stona, Sampler Orchestra, Returnersi i Statik Selektah. Nie ma co ukrywać, jedna z najlepiej wyprodukowanych płyt w minionym roku.

W szkolnej skali „Prosto Mixtape Cztery” oceniam na czwórkę z minusem.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz