Czas na miejsca 10-6. Zapraszam!
10. Hst – Sen koszmarny (My Music)
Śląskie „powietrze” ma w sobie to coś, co sprawia, że raperzy stąd zamiast sięgać gwiazd, sięgają (muzycznego) dna – Joka, Hst, Jajonasz, Magik. Gdyby inaczej poprowadzili swoje kariery dziś byli by w zupełnie innym miejscy, są gdzie są, trudno. Hst wrócił do świata żywych po 12 latach nieobecności i nagrał bardzo dobrą płytę. „Sen koszmarny” można w zasadzie zdefiniować prostymi słowami: chamski, nie rzadko patologiczny, wrażliwy, bezczelny i szczery do bólu rap. Oczywiście, że kilka tekstów Hast mógł bardziej przefiltrować, a kilka sobie zwyczajnie odpuścić. „Żyje się raz”, „Biegnę przed siebie”, „Przyjaźń” i skądinąd rewelacyjna „Notatka samobójcy” to rzeczy przy których warto zostać dłużej. W pełni zasłużona pozycja w pierwszej dziesiątce.
9. Kuba Knap – Lecę, chwila, spadam (Alkopoligamia)
Gdybym pisał podsumowanie roku w okolicach października (hee?) album „Lecę, chwila, spadam” byłby w pierwszej trójce – to pewne. Na szczęście dziś podchodzę do płyty na chłodno i nie jestem w stanie zaklasyfikować jej wyżej niż na miejscu dziewiątym. Spadkobierca 2cztery7 nagrał świetną choć momentami nudnawą płytę. Numery „Mhm”, „Zatrzymaj mnie” czy chociażby „Pierdole Was, piję browar” to jedne z bardziej pamiętanych przeze mnie numerów tego roku w rodzimym rapie. Kuba Knap nagrał tak luźny materiał, jakiego nikt dawno nie nagrał w Polsce, chwała mu za to, bo momentami czuć Kalifornię nawet w grudniu.
8. Dj Ace – Cut Addix (Vibe2Nes)
Wszystko co myślę o płycie możecie przeczytać w recenzji – klik. Trzymam kciuki by krążek ukazał się na wosku. Aaaaa! Jeśli ktoś nie słyszał to szczerze polecam Trueszczurs Mixtape, szczególnie blendtape: Dj Ace vs Apollo Brown. Ufff magia!
6. Soulpete – Soul Raw (EtRecs)
W 2014 roku zakochałem się w muzyce jaką robi Soulpete z Lublina, naprawdę jestem stu procentowym fanem! To co dostaliśmy na „Soul Rw” to hip-hop nie na poziomie europejskim, a światowym! Wszystko się tutaj zgadza od samego początku aż po finisz płyty. „Trudno nie bić brawa i nie czuć dumy” – Marcin Flint. Uwielbiam „Dead Or Alive” i te cudne skrecze od Dj Ace, kocham remiks tego utworu popełniony przez Bodziersa, kocham ten numer z Oddisee i Simpsonem z Detroit. Wiem, że to zaczyna brzmieć jak jakaś laurka, ale co tam – należy mu się. Czekam na zapowiadane na ten rok nowe produkcję. Kibicuje z całego serca i wiem, że kariery w Polsce on nie zrobi, na świecie na pewno. Soulpete, królu Ty!
6. PRO8L3M – Art Brut Mixtape (Nielegal)
Oskar i Dj Steez wypuścili w tym roku niezależnie mixtape oparty na samplach z polskiej muzyki lat 70. i 80. Na mixtape Oskar rapuję w taki sposób, że….albo nie. Pewien sobotni wieczór postanowiłem spędzić oglądając koncert tych dwóch panów, nie liczyłem na zbyt wiele, poszedłem tam z ciekawości – w sumie miałem nie iść, ale jakoś tak wyszło, że poszedłem, nieważne. Oglądaliście pewnie Beat Street albo inny materiał z Bronxu późnych lat siedemdziesiątych/wczesnych osiemdziesiątych. To co zrobił Steez i Oskar na koncercie w Katowicach to po prostu coś niesamowitego – chemia, która im towarzyszyła aż biła w stronę publiczności. Zrobili takie show, że głowa mała. Oglądając ich czułem się jak oglądając Beat Street właśnie. A „Art Brut Mixtape”? Nie mów, że nie słuchałeś. Wstyd nie znać tej produkcji.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.