BDP – Stop The Violence by Flintstone

Jeśli kiedykolwiek pomyślę, albo co gorsza powiem na głos, że dobrze piszę to od razu wrócę chociażby do tego tekstu Marcina Flinta, aby sprowadzić się szybko na ziemie. Bez zbędnego lania wody zapraszam do sprawdzenia co o singlu Boogie Down myśli jeden z autorów książki „Antologia Polskiego Rapu” – Marcin Flint.

O ile pierwsze trzy solówki Parkera dobrze się zestarzały, stanowiąc obecnie kanon nowojorskiego rapu z lat 90., to niestety nie do końca mogę powiedzieć to samo o ejtisowym Boogie Down. Albumy BDP są z dzisiejszej perspektywy naprawdę uciążliwe w odbiorze, niemniej nad pojedynczymi trackami i tak warto się pochylić. Czy takim numerem jest „Stop the Violence”? Jamajska naleciałość we flow KRS’a pozwala odetchnąć trochę od monotonii oldschoolu, linia basu po latach wciąż może się podobać, a refren wpisał się bez wątpienia do historii gatunku (spuśćmy zasłonę milczenia na słuchacza polskiego rapu, który po tym gdy na nawiązanie pozwoliła sobie K.A.S.T.A. krzyczał w niebogłosy, że właśnie splagiatowano Black Star). Niestety jest też druga strona medalu – długość kompozycji osłabia siłę jej wymowy, raper pozwala sobie na przykry populizm, a słuchacz pamiętający, że na poprzedniej  płycie, zaledwie rok wcześniej rozpoczynał zwrotkę 'Me knew a crack dealer by the name of Peter / Had to buck him down with my nine millimeter” będzie podejrzliwie patrzył na neofickie, pokojowe przesłanie, nawet jeśli śmierć kolegi z zespołu wydaje się je uzasadniać. Warto wyrobić sobie własne zdanie – jeżeli chodzi o moje, to zdarzały się Krishnie bardziej plastyczne, zwięzłe, mocniejsze w wydżwięku odezwy na ten sam temat.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz