Rok 2011 jest już za nami, więc najwyższa pora wszystko ładnie, zgrabnie spisać i skleić w całość tak, aby wyszedł z tego mały raport podsumowujący miniony rok na lokalnym podwórku. Dlaczego raport? O tym za moment. Pierwotnie chciałem stworzyć ranking, ale tak naprawdę jak miałbym te płyty oceniać, na podstawie czego? No właśnie, też nie wiem. Wybrałem raport, bo będzie się to chyba jakoś milej czytało, czy coś. Dobra macie mnie – tak tak przyznaję ja też jarałem (jaram się nadal) raportami płytowymi Druha Sławka, więc postanowiłem pójść śladami legendy i stworzyć coś takiego u siebie (choć to raczej wybryk w stylu „raz na rok”). To tyle tytułem wstępu, zapraszam do przeczytania lektury.
Wielokrotnie chwaliłem na blogu działania wytwórni PolishVinyl, więc dlaczego miałbym nie zrobić tego jeszcze raz? Moim zdaniem najlepsza polska wytwórnia winylowa i koniec! Label w tym roku wypuścił trzy winyle – każdy z nich dopracowany pod każdym względem i co ważne winyle są sprzedawane za bardzo uczciwe pieniądze. W połowie wakacji wytwórnia puściła na rynek singiel „A Pamiętasz Jak?” promujący cykl warszawskich imprez o tej samej nazwie (nakład płyty jest już teoretycznie wyprzedany). Pod koniec roku dostaliśmy dwa albumy na pojedynczych winylach – W.E.N.A. – „Dalekie Zbliżenia” oraz wosk „Piąta Strona Świata” rapera Miuosha, do którego dodawany był plakat i komplet vlepek. W tym roku w woskowej grze nie próżnowała (nareszcie!) grupa Slums Attack, po chyba rocznym poślizgu światło dzienne ujrzał album „Na Serio” – podwójny winyl + rozkładana lakierowana okładka, całość prezentuje się rewelacyjnie. Równie znakomicie wydany jest platynowy album „Reedukacja”, wielkie brawa dla RPS i Fonografiki (w tym roku podobno Hemp Gru na winylu – oczywiście, że czekam). Teraz słów kilka o nowo powstałej wytwórni… Klasyk (połączone siły Step Records i Żuroma). Wytwórnia zaserwowała nam w 2011 roku dwie winylowe klasyczne pozycje – „S.P.O.R.T. Tedego oraz „O Nas Dla Was” duetu Chada & Pih. Szkoda, iż szum zrobiony wokół tych dwóch (zajebistych swoją drogą pozycji) nie poszedł w parze z formą wydania. Winyle wytwórni Klasyk to najlepszy przykład na to jak nie powinno wydawać się winyli, a no i ta cena śmiechu warta (85zł na allegro, po chyba coś około 119zł w Saturnie), szkoda, że wydania winylowe tak ważnych płyt dla Polskiego rapu zostały… hmm jak to ładnie i delikatnie napisać by nikogo nie obrazić, a co mi tam – zostały po prostu spieprzone. Teraz może trochę o podziemiu? Jakoś z początkiem roku (chyba luty) nakładem wytwórni TeCzaszkiNieSąNasze światło dzienne ujrzał wosk duetu MŁD & Czarlson, album został wydany na pojedynczym winylu i sprzedawany był za wprost śmieszne pieniądze (28zł) – wielkie brawa dla chłopaków za całokształt mimo, że muzyka aż tak bardzo mnie na kolana nie powaliła – choć muszę przyznać, iż utwory „Kilka Razy Umarłem” i „Oddycham” z gościnnym udziałem Zkibwoya katowałem dość długi czas. W tym roku w winylowej grze swoją obecność zaliczył również warszawski raper – Kubson z albumem „Igła
w Stogu PCV” – wydanie bardzo fajne, w środku poza winylem znajdziemy również płytę CD. Nowo powstała wytwórnia Druh Sławek Records zdecydowała się na wydanie dwóch pozycji – siedmiocalowy singiel, na którym pojawiły się dwa kawałki tj. singiel promujący album Tomasza Andersena zatytułowany „Ona Mówi” oraz utwór grupy Elektronez o nazwie „Pikas”. W październiku ukazał się natomiast album grupy Sfond Sqnksa zatytułowany „Obawa Przed Potem v.2” – szkoda tylko, że oba te wydawnictwa jak do tej pory sprzedały się w śladowych ilościach.
Jakoś w połowie roku ukazał się (w końcu) na winylu rewelacyjny album Tetrisa zatytułowany „Dwuznacznie”. Wosk wydany nakładem wytwórni Re4mat Records. Album (2lp) wydany raczej mało porywająco, ale i tak trzeba go mieć u siebie na półce tym bardziej, że płyta doskonała. Wytwórnia Delicious Wax Records pokusiła się o wydanie na pojedynczym winylu albumu grupy Echinacea (dawno nie widziałem na odwrocie takiej liczby patronatów). Mam nadzieje, że w 2012 roku o wytwórni Delicious Wax jeszcze usłyszymy. Oficyna MaxFlo wypuściła na rynek w minionym roku niestety tylko jeden winyl – siedmiocalowy singiel, na którym w jednym kawałku usłyszmy m.in. Grubsona, Rahima i Skorupa. Winyl wydany z okazji siódmych urodzin labelu, co ciekawe jest to pierwszy polski 7″ picture disc – sprzedaż podobno fatalna, a szkoda (zorientowałem się dopiero teraz, że nie mam tej płyty). Niezastąpiony Asfalt dostarczył nam w tym roku dwa winylowe albumy Ostrego. Platynowy album „Jazz, Dwa, Trzy” oraz klasyczny „Tabasko” – wydania jak przystało na Asfalt Records mistrzowskie. Bardzo miłym zaskoczeniem było dla mnie wydanie na winylu instrumentalnej wersji albumu „Muzyka Klasyczna”. Noon postarał się również o winyl „Bleak Output”. Obydwie pozycje ukazały się nakładem wytwórni Nowe Nagrania. Nie ukrywam, że trzymam kciuki za instrumentalny album drugiej płyty Grammatika. Bardzo dużo w 2011 roku działo się u Groha z JuNouMi. Zacznę może od U Know Me – wydana na białym winylu 10″ Daniela Drumza była wprost rewelacyjnym otwarciem roku dla Groha. Ponadto dostaliśmy od ekipy U Know Me takie tytuły jak: album Galusa (pozdrawiam Cię!), debiut En2ak, epkę Envee oraz siódemkę Lower Entrance. Funky Mamas And Papas wypuściła na rynek winylowe wydawnictwo grupy Break Da Funk oraz Jazzową kompilację zatytułowaną „Off Season”. Stricte rapowe JuNouMi „dało” koneserom winyli jeden z lepszych tytułów na rodzimej rapowej scenie tj. albumu Parias. Winylowy debiut (oczywiście u Groha) na scenie zalicza również grupa Rasmentalism – epka zapowiadająca album „Hotel Trzygwiazdkowy”. W 2011 roku powrót do winylowego „interesu” zalicza PROSTO LABEL wydając na dwóch niebieskich winylach debiutancki album Dioxa. Jednym z ważniejszych wydarzeń 2011 roku była (cudownie) wydana nakładem Londyńskiej wytwórni Blunted Astronaut Records siódemka „Stay True”, założycielem wytwórni jest młody Polak mieszkający obecnie na wygnaniu. Label Alkopoligamia nie zapomniał o winylowej tradycji i wypuściła w zeszłym roku dwie pozycje – Stasiak „Pół Żartem, Pół Serio” na pojedynczym białym winylu oraz trzeci solowy album Tego Typ Mesa zatytułowany „Kandydaci Na Szaleńców” (uwierzył ktoś w tak szybką sprzedaż tego wydawnictwa? Ja na pewno nie!). Niemniej jednak obydwie pozycje rewelacyjne.
To już chyba wszystko co miałem do napisania. Mam nadzieje, że nic mi nie umknęło (jeśli jednak tak, napiszcie o tym proszę w komentarzach). Życzę sobie i Wam by rok 2012 był jeszcze bardziej owocny – z tego co wiem wszystko na to wskazuje. A i jeszcze taki mały szczegół – większość płyt opisanych w raporcie znajduję się w mojej prywatnej kolekcji.