
zdjęcie pochodzi z profilu Pryksona na fejsie
Dawno, dawno temu, w czasach przed internetowych didżeje na swoich mikstejpach występowali trochę w roli dziennikarzy radiowych i edukatorów. Z jednej strony podawali dalej znane wszystkim uliczne hity, a z drugiej dawali szansę raperom, którzy dopiero marzyli o swoim kontrakcie z wytwórnią. To oni przez wiele lat rozdawali karty na drugoobiegowych, najczęściej nielegalnych wydawnictwach. I choć przez te wszystkie lata rola didżeja się zmieniła, a definicja mixtape’u powykrzywiała, to nadal (choć już rzadko) krajowi selektorzy decydują się zamykać w swoich małych przestrzeniach, by za pomocą gramofonów i miksera tworzyć hiphopowe sety.
„Pierwsze mixtape’y, którymi na maksa się jarałem, wyszły spod rąk Funkmaster Flaxa i DJ-a Premiera. Były niesamowite. Trochę takich nielegalnych wydawnictw kupiłem też na ulicach Nowego Jorku w 2002 roku – mówi mi Numer raz, jeden z gości na nowym mixtape’ie „Daj nam tylko pretext” DJ-a Elementa. O genezę wydawnictwa pytam Plako Wajbera, pomysłodawcę projektu. – „Już w czasach nastoletnich chciałem zrobić z jakimś DJ-em mixtape. Wraz z moim wspólnikiem Wąskim uznaliśmy, że to zajebista opcja dla naszej nowopowstałej, undergroundowej wytwórni. Z pomysłem poszliśmy do Elementa, bo to jeden z najlepszych DJ-ów w naszym kraju. Na projekt zaprosiliśmy 65 osób, a zwrotek nie dowiozły tylko cztery. Bity rozesłałem do raperów rok temu, dokładnie 3 czerwca. Pierwsza zwrotka spłnęła od Ńemego już dwa tygodnie później. Można więc powiedzieć, że z wszystkim uwinęliśmy się w rok”.
Przyznaję, że kusiło mnie, by odezwać się do wszystkich gości z płyty, o których wspomina Plajo, ale proza życia sprawiła, że odezwałem się tylko do kilku i to właśnie ich zapytałem o swoje ulubione DJ-skie kompilacje.
Kot Kuler: Nie wiem, czy „Golden Touch” DJ-a Witcha to mixtape, ale jeśli tak to jest mistrzowski. Jeśli chodzi o Polskę to oczywiście mixtape Szybkiego Szmalu. Pamiętam, że kiedy wyszedł w 2005, to zmiótł z planszy całą grę. Straszny styl, a Ciech to najlepszy raper w kraju.
Ńemy: DJ Niewidzialna Ręka 2: „Przedsięwzięcie moralnie niepewne”. Autorska selekcja Volta. Prawdopodobnie z tej kasety dowiedziałem się o takich ziomkach jak Mike Zoot, Sauce Money czy Arsonist. Mixtape z czasów, kiedy główną postacią był DJ i to też było zajebiste.
Mada: Nie jestem jakoś na maksa w kulturze mixtape’ów, więc trochę trudno mi się w tym poruszać, ale z tych, które przychodzą mi do głowy to: Smagalaz – „Eintopf Mixtape”, DJ Decks – „Mixtape 3”, DJ Macu – „Wypijmy za blendy vol.1” , DJ Buhh – „Volumin II: Georg W. Buhh” i Pro8l3m „Art Brut”.
Numer Raz: Pierwszy mixtape DJ-a Buhha był zajebisty, bo podejście Tedego i nas wszystkich było wtedy mega fajne i świeże. Lubię też nasze mixtape’y, które robiliśmy z Abdoolem. Zawsze staraliśmy się wrzucać na nie amerykańskie instrumentale, niepublikowane wcześniej zwrotki lub jakieś gościnki.
Mixtape kojarzył mi się z drugim obiegiem, czymś nielegalnym i dystrybuowanym za plecami dużych firm. To były wydawnictwa undergroundowe, gdzie za okładkę często robiło niewyraźne, czarno-białe zdjęcie zajechane na kserokopiarce. No i właśnie – underground, to kolejne hasło, które rzucam moim rozmówcom.
Ńemy: Robisz z muzyką to, co chcesz, bez oglądania się na kogokolwiek. Czasem doprowadza to ludzi do dużych karier i dalej ma to w sobie ducha undergroundu. To nie kwestia zasięgu, ale pewnej wolności.
Mada: Myślę, że underground to trochę kwestia podejścia, własnego samopoczucia, ale też intencji. Trudno to dziś rozgraniczać, bo są mainstreamowi artyści z undergroundowym podejściem i odwrotnie. Ja się czuję podziemnym graczem niezależnie od tego, czy akurat jestem hypemanem Tedego na 20-leciu „S.P.O.R.T.u” czy dogrywam się komuś, kto ma małe wyświetlenia. Ale jeśli ktoś mnie tak nie postrzega, to już nie moja sprawa, nie czuję potrzeby przekonywania nikogo do mojej wizji – za stary jestem (śmiech).
Kot Kuler: Ciężko powiedzieć, ale myślę, że jakiś fajny model metra.
Plako Wajber: Underground to esencja hip-hopu. Tutaj można liczyć tylko na własne możliwości, znajomości i własny hajs. Daje wolność, ale się nie zwraca. Tutaj nagrywa się płyty, które brzmieniowo są dalekie od tego, co topowe i modne.
Na dwupłytowy projekt trafiły 24 kawałki. Za ich nagranie odpowiadają (poza wyżej wymienionymi) między innymi: Prykson Fisk, Rak Raczej, Siódmy, Kuba Knap, Bartek Koko, Pękaty, Jan Wyga, Konrad Brzos, Matis czy Sensi. Plako Wajber w jednym z maili napisał mi, że w związku z projektem jest multum ciekawostek, ale że mi taki ogólnik nie wystarczył, to postanowiłem dopytać.
Kot Kuler: Mam ogromny zaszczyt robić rzeczy pod jednymi literkami z legendą warszawskiej sceny rapowej Stopkiem ztj. Stopatentów. Któregoś pięknego dnia zadzwonił do mnie z propozycją wspólnego numeru, bo ma kapitalny bit i ma być mixtape. No i to był pretekst.
Ńemy: To zwrotka napisana bardzo szybko. Raczej z naciskiem na flow, z myślą o przewózce.
Mada: Utwór „Obarczeni luzem” powstał z mojej inicjatywy. Zabawne jest to, że sam tytuł wyłonił się zupełnie freestyle’owo – z jakichś głupich gadek z ziomalami z mojej pracy, ale hasełko przypadło mi do gustu. Jako że mój szef był fanem płyty Polskiego Karate, to pomyślałem, że zrobię mu niespodziankę i skoro był współpomysłodawcą tytułu, to właśnie chłopaków spróbuję zaprosić do kawałka. Poszło w miarę gładko… nooo, Wydze trzeba się było trochę poprzypominać, ale ostatecznie dograł na zajawie i w deadlinie. Pozdrawiam wszystkich, kolejne hiphopowe marzenie – check!
Numer Raz: Cira trochę mnie naprowadził swoją zwrotką, ale przyznaję też, że bit spowodował, że podszedłem do sprawy w inny sposób. Napisałem tekst inaczej niż zazwyczaj. I o to właśnie chodzi w mixtape’ach, bo pozwalają się odpalić i pozwolić sobie na to, czego może nie zrobiłoby się na albumach.
I choć z roku na rok coraz bardziej podpisuję się pod słowami, które kiedyś w wywiadzie powiedział mi Prykson Fisk:- „Hip-hop tworzą również DJ-e, o których ostatnio trochę zapomniano! Mam wrażenie, że niektórzy raperzy nie zabierają w trasę koncertową DJ-ów, tylko jakichś, kurwa, „przyciskaczy” – to jednak mam nadzieję, że informacja o mixtape’ie Pretextu nie przepadnie gdzieś w nadmiarze śmieciowych newsów, tylko dotrze do hip-hopowych głów, które wciąż lubują się w undergroundowym hip-hopie i doceniają rolę hiphopowych selektorów.