Przez długi czas gwiazdy nie chciały nam się odpowiednio ułożyć i temat podcastu regularnie chowaliśmy do szuflady. Jednak obaj mieliśmy do niej klucz i wiedzieliśmy, że prędzej czy później (w tym wypadku później) uda nam się w końcu zobaczyć i szczerze pogadać o tym całym graffiti i wszystkim tym, co dzieje się wokół niego. I tak się właśnie stało w ostatni piątek, gdy Doktor wpadł do Polski na – dosłownie – kilkadziesiąt godzin. Zamknęliśmy się w małym pokoju przy placu Sejmu Śląskiego w Katowicach i w towarzystwie Rase (jego ziomka z ekipy) i rzecz jasna dyktafonu przemieliliśmy kilka tematów. Wróciliśmy wspomnieniami do beztroskich, ale i awanturniczych lat 90. na Śląsku, pogadaliśmy o jego odsiadce w angielskim więzieniu i wypadku, który przykuł go na kilka miesięcy do łóżka. Jeśli ktoś ma wolne półtorej godziny, to zapraszam.
Mam kilka książek Doktora. Twarda oprawa, 140 stron. Info – [email protected]