fot. Dean Treml
Kris Kolanus – pochodzący z Częstochowy raper i właściciel labelu Mad-Hop Records – zapowiada swój album. Póki co otrzymujemy pierwszy singiel, w którym wspierają go DJ HWR, Oer i Matis.
Kiedy tylko otrzymałem notkę prasową projektu, moją uwagę przykuła nazwa wytwórni. Wiedziałem, że Mad-Hop gdzieś mi już kiedyś mignął. Po chwili skojarzyłem… chodzi o wydany album Minoo – „White Mice”, który dobre kilka lat temu nabyłem w Asfalcie. No, więc gdy dowiedziałem się, że będziemy sobie z Krisem działać, to od razu zagaiłem go o label. – „To oficyna, która od początku koncentrowała się na wspieraniu twórczości artystów niebojących się wychodzić poza standardy i konwencje gatunkowe” – mówi mi Kris. – „To miejsce, w którym można usłyszeć unikalne połączenie hip-hopu z elektroniką i eksperymentalnym podejściem do produkcji muzycznej. Wytwórnia stała się znana dzięki swojej autentyczności i oddaniu artystom poszukującym nowatorskich ścieżek w muzyce”.
I ta ścieżki w muzyce zaprowadziły również i jego w ciekawe miejsca. „Beaste Mode” jest tego dowodem. – „Przyjeżdżając do Polski, nagrywałem kilka utworów z kumplami, dla zajawki, dla zabawy. W końcu postanowiłem spróbować czegoś nowego i połączyłem muzykę ze sportem. Akurat byłem w Częstochowie, gdy Matis grał koncert promujący jego album. Po koncercie pogadaliśmy i okazało się, że chłopak ma zamiłowanie do szybkiej jazdy na rowerze, czasem skacze na bungee. Lubi adrenalinę i czai ten klimat. Uznaliśmy, że Oer będzie najlepszym producentem i trafił w samo sedno. Po kilku miesiącach raz jeszcze przyjechałem do Częstochowy, by nagrać wideoklip do boombapowego „Armagedonu”. Podkład zrobił Sensi, skrecze HWR. Powiedziałem mu o inicjatywie i okazało się, że zna Marcina Banota… no więc wszystko spięło się pięknie w całość. Ruszyliśmy”. – kwituje.
Utwory wspomniane przez Krisa wejdą na album „Rap na depresję”. Teraz o nim kilka słów. „Znajdą się na nim kawałki motywujące do działania, ale znalazłem też miejsce na kilka smutnych melodii. Chcę motywować ludzi, ale i samego siebie, by każdego dnia wstawać z łóżka i ruszyć tyłek. Spotkania z ludźmi, którzy mają podobne zainteresowania muzyczne i sportowe, dają mi niesamowitą satysfakcję. Otwieram nowy rozdział. Niech to będzie niesamowita przygoda.
Poniżej teledysk.