Gwiazdor niemieckiego rapu przyjedzie w listopadzie do naszego kraju na dwa koncerty. Koncerty Gzuza odbędą się 21 listopada w Warszawie i dzień później we Wrocławiu. Z tej okazji przypominam najciekawsze momenty, gdy Polacy przecinali się z naszymi zachodnimi sąsiadami.
Sokół był pierwszym krajowym raperem, którego zagraniczne kooperacje odbiły się na naszym hiphopowym podwórku szerokim echem. Mowa oczywiście o powstałych w 2002 roku, we współpracy z francuskim składem Soundkail, kawałkach „Damy radę” i „Nie bój się zmiany na lepsze”. Warszawski artysta z czasem coraz częściej sięgał po zwrotki – ale przede wszystkim muzykę – ludzi z innych części Europy. Jedną z takich osób jest pochodzący z Mainz Shuko, który niedawno (do spółki z samym Timbalandem) wyprodukował numer „Jewelz” dla Andersona Paaka.
Muzyczne drogi Sokoła i Shuko po raz pierwszy skrzyżowały się w 2005 roku. Od tamtego momentu niemiecki producent pojawiał się na prawie każdym krążku Wojtka Sokoła – produkował dla niego m.in. głośny utwór „Spotkanie”. O numerze zrobiło się głośno nie tylko z powodów czysto muzycznych, ale i przez małe zamieszanie z podkładem. Shuko trochę się zaplątał i wysłał ten sam bit do Polski i… Stanów Zjednoczonych. The Rugged Man, kilka miesięcy po premierze płyty Sokoła i Marysi Starosty, opublikował w sieci utwór na identycznym podkładzie. Po pewnym czasie zauważył, że pod jego kawałkiem jest mnóstwo – delikatnie pisząc – negatywnych komentarzy z Polski. Sprawa na szczęście z czasem się wyjaśniła, a obaj posiadacze bitu spotkali się w Warszawie. Pamiątką z tegoż spotkania jest wspólny, spontaniczny numer Rugged Mana i Sokoła, na którego premierę czekamy już kolejny rok. Podobnie, jak i czekamy na drugi album Zip Składu, nad którym kilka lat temu pracował Shuko.
W czasie, gdy Sokół coraz śmielej poczynał sobie na rynku muzycznym, nie próżnował także Donguralesko. Poznaniakowi udało się przekuć inspiracje niemiecką sceną rapową w utwór z ówczesnym gigantem hip-hopu z Berlina, czyli Sido. Może nie każdy pamięta, ale Gural w swojej karierze zaliczył wydawniczy epizod w założonej przez DJ-a Ostasza wytwórni Wielkie Joł. Tam właśnie pojawił się jego drugi solowy krążek: „Drewnianej małpy rock”, na który zaprosił reprezentanta Aggro Berlin. Mimo że kawałek nie powstał w jednym studiu, to raperzy mieli okazję spędzić ze sobą niemało czasu, gdyż ekipa Gurala była niejednokrotnie odpowiednio przyjmowana przez Aggro w stolicy Niemiec.
Biorąc pod uwagę, że Sido był wówczas w szczytowej formie, numer został zauważony także u naszych zachodnich sąsiadów. Chęć jego prezentowania wyraziła m.in. niemiecka Viva, ale niestety nie udało się zrealizować teledysku. Problemem były oczywiście finanse. Ekipa Sido oczekiwała wysokiego poziomu obrazka, ale i dużej skali samej produkcji. Nie chcieli robić surowego, undergroundowego klipu. Zależało im na konkretnym planie zdjęciowym i angażu w projekt profesjonalnej załogi filmowej. W Polsce było już wtedy kilka ekip, które mogłyby się podjąć zadania, ale koszty takiego przedsięwzięcia (sięgające około 30-40 tysięcy euro) były wtedy dla polskich wytwórni po prostu nieosiągalne. Pomysł na klip nie wypalił, ale Sido przyjechał za to do Polski na kilka koncertów, występując w 2005 roku na jednej scenie z Guralem m.in. na płockim festiwalu Hip-Hop Desant.
Pozostańmy jeszcze w wątku polsko-niemieckich kooperacji. Kolejny numer też nie doczekał się jeszcze teledysku, ale i bez niego wykręcił na samym tylko YouTube ponad 16 milionów odtworzeń. Niewątpliwie zasługa w tym gości: Milonaira, ale przede wszystkim – najpopularniejszego obecnie rapera w Niemczech – Boneza MC. Pochodzący z Hamburga gwiazdor rapu, słuchaczom dał się poznać dzięki kawałkom nagrywanym w ramach streetowej ekipy 187 Strassenbande, czy tworząc w ducie z RAF Camorą.
Malik Montana zdradził w jednym z wywiadów, jak doszło do tej poważnej kooperacji. Powiedział, że Milionair nagrywał w studiu zwrotkę dla Malika, gdy zupełnie po ziomalsku pojawił się w nim Bonez. Bardzo spodobał mu się bit, z którym akurat rozprawiał się Milo i zaproponował, że też chętnie się dogra. Po kilku minutach Malik otrzymał od niego połączenie na FaceTime z informacją, że do numeru chce dołączyć Bonez. Nie trzeba chyba dodawać, z jaką reakcją spotkali się Niemcy.
Bilety na koncert Gzuza możecie kupić i odsprzedać na AleBilet