Fot. Hi High
Po kolejny wywiad pojechałem do Częstochowy. Czyli do miasta, z którego pochodzą: Żyto, Sensi czy Centrum Strona. Tym razem nie interesowała mnie rozmowa o rapie, a o graffiti. Okazało się jednak, że mój gość – Wolcan z ekipy WR – podchodzi do hip-hopu jak do kultury czterech elementów, dlatego też nie uciekliśmy od tematów rapowych i pogadaliśmy np. o pierwszych krokach za mikrofonem Sariusa… Ale najwięcej czasu zajęła nam oczywiście gadka o malowaniu pociągów, murków, daszków i płócien.
Pomysł na wywiad z Wolcanem pojawił się w zasadzie kilkadziesiąt minut po tym, jak obejrzałem film „Szarańcza”. Czyli najbardziej… inną krajową produkcję o graffiti, jaką kiedykolwiek miałem okazję zobaczyć. Częstochowski materiał na tyle zapadł mi w pamięci, że po prostu musiałem coś zrobić. A że nie przyszło mi do głowy nic innego, jak nagranie podcastu, to spakowałem plecak i pojechałem do świętego miasta, by zadać „szalonemu artyście” kilka pytań.
„Władza nie czyta metafory, nie czyta ironii, nie czyta sarkazmu. Przeczuleni na punkcie krytyki budują fałsz. Sztuka jest częścią języka rewolucji, manifestem. Dzięki niej doświadczamy piękna. Nasz mózg kąpany jest w dopaminie, ona wpływa na nasze emocje i relacje z innymi ludźmi. To nie bez znaczenia”.