fot. Andrzej Georgiew
Dzisiaj mija 21 lat od tragicznej śmierci Magika. Z tej okazji postanowiłem przypomnieć fragment mojej rozmowy z DJ-em Feel-X’em, która wydrukowana została na kilku stronach w dziewiątym numerze magazynu „Vaib”.
Dlaczego w dzisiejszych czasach tak mało mówi się o Magiku?
Wydaję mi się, że to kwestia wychowania. Ja, kiedy tylko mogę, wspominam Magika na koncertach – gram jego kawałki. Nie zapominam o nim. A co inni robią? Nie wiem, nie będę za kogoś odpowiadał. Może mają w sobie jakiś żal? Może jakieś niezałatwione sprawy. Może jak to się mówi – nie odpalili świeczki pożegnania. Wiesz, Magik nagrał kawałek „Nowiny”. Przecież nie o mnie śpiewa w tym kawałku.
Możesz opowiedzieć jakieś historie o Magiku, które nie były jeszcze powiedziane?
Magik był zawsze mocno odosobniony w swoim myśleniu i w postrzeganiu świata. Był bardzo inteligentny i spostrzegawczy. Był bardzo wybitny. Widział dużo rzeczy, których inni nie dostrzegali. A jeśli już opieramy nasz wywiad o ekskluzywne wypowiedzi, to opowiem ci kilka historii. Pierwsza dotyczy kawałka „Film”. Siedzimy sobie w mieszkaniu w Katowicach i Magik mówi, że ma zajebisty pomysł na kawałek. Powiedział, że musimy zrobić taki wolny numer, w którym będzie słychać krople wody. Opowiadał i opowiadał mi o tym kawałku. Potrafiłem sobie to wyobrazić, ale nie wiedziałem, jak się za to zabrać. Cały czas o nim myślałem. Pojechałem z myślą o tym tracku do Końskich. Poszedłem do parku „zaczerpnąć świeżego powietrza” z moim kolegą ze Stanów Zjednoczonych. Zajaraliśmy blanta, ale prawdziwego blanta w owijce z cygara, wracałem z tego parku, wymiotując aż do samego domu. Na totalnej fazie wszedłem do swojego pokoju i usiadłem przed komputerem. Gadałem do siebie „ja wiem, ja już wiem, jak mam zrobić ten „Feel-M”. Położyłem się na chwilę, wstałem do komputera i zrobiłem ten podkład pod mocnym wpływem. Opowiem ci jeszcze jedną historię…
To będzie historia o tym, jak Magik odszedł z zespołu?
Chciałem opowiedzieć inną, ale tę w zasadzie też mogę. Przyjechałem kiedyś do studia nagrań, Magik był już w środku. Zapytałem go, co u niego słychać. Odpowiedział, że odchodzi z zespołu i nie będzie już z nami współpracował przy kolejnej płycie. Nie wierzyłem w to, co mówi. Ale kontynuował, że chce do kawałka „Dj Feel-X” dopisać ostatnie słowa. Zarapował mi wtedy: „Czy dziś dobrze bronią, władam? Wypadam i życzę dobrej drogi”. Mówię: jakie wypadam – o co ci chodzi? Odparł, że nie chce być już członkiem Kalibra 44 i odchodzi z zespołu. Ostatnie dwa teksty, jakie Magik napisał na drugą płytę Kalibra, to właśnie kawałki: „DJ Feel-X” i „Dziedzina”. W taki sposób dowiedziałem się o odejściu Magika z zespołu. A teraz historia, którą chciałem zacząć wcześniej. Kilka lat później przychodzę do starego Mega Clubu. Widzę Magika i siadam z nim w loży naprzeciwko baru. Rozmawiamy, rozmawiamy i w pewnym momencie Magik wyciąga i chce otworzyć pudełko po zapałkach i jednocześnie zaczyna mi rapować utwór „Nowiny”. To był chyba jeden z pierwszych wykonów tego kawałka, w ogóle. Skończył i pyta się mnie, czy numer mi się podoba. Powiedziałem, że jestem tylko DJ-em i nie chcę ingerować w jego teksty i niech sam oceni, czy ten tekst jest spoko. Finalnie Magik otworzył do końca pudełko po zapałkach i tego dnia nasze drogi się rozchodzą… na ten wieczór i na resztę życia. Nigdy więcej Magika nie spotkałem. Po latach wydaję mi się, że się mnie po prostu pytał, czy się nie pogniewam o ten utwór. Bo „Nowiny” to diss na Jokę i Daba. Taka jest prawda. Nie ma co tutaj szukać drugiego dna tego kawałka.
Jak Joka i Dab zareagowali na odejście Magika z zespołu?
Była między nimi jakaś niezałatwiona sprawa, ale nie wiem, o co chodziło. Mówię ci to Marcin zupełnie szczerze. Nie mam powodu, by cokolwiek ukrywać. Nie wiem, na czym polegał ich konflikt.
Mówi się, że Magik miał kłopoty z narkotykami. Nie mam na myśli marihuany.
Magik może nadużywał substancji psychoaktywnych, ale ja nigdy tego nie widziałem. Nigdy nie widziałem, żeby chłopaki sobie sypali kreski, albo brali nie wiadomo, jakie dragi i to mimo tego, że grałem z nimi tyle koncertów. Możliwe, że ktoś z nich był pod wpływem narkotyków na tych koncertach, nie wiem tego. To nie jest chronienie jego dobrego imienia po śmierci, tylko naprawdę bardzo szczera odpowiedź. Pamiętam, że zawsze ogarniałem Magika, jeśli chodzi o jego sklerozę. Zapominał kurtki z wieszaka czy gubił plecaki. Wychodził z klubu i nie brał swoich rzeczy. Oczywiście nie robił tego za każdym razem, ale plecaków to on się w życiu nagubił.