Od nagrywek we wrocławskim podziemiu do teledysków kręconych w Stanach Zjednoczonych. Sitek opowiedział mi o drodze jaką przeszedł.
Pogadajmy chwilę o tych czasach. W jakim byłeś momencie swojej kariery, kiedy na początku 2011 roku pojawiłeś się we wspólnym klipie Temate, Dioxa i Busza?
To był czas, kiedy moją twórczość zaczęło poznawać więcej osób. W niewielkim odstępie czasu współpracowałem już z Chadą i Erosem. Wtedy moja muzyka zaczęła już wychodzić poza Wrocław. Uważam zresztą, że „Ból” nagrany z Ero to przełomowy moment w mojej karierze. Poznałem się z nim dzięki producentowi znanemu jako Kuba O. Pamiętam, że Kuba napisał do mnie na MySpace z prośbą o wysłanie wokali z utworu „Czyja jest gra”, ponieważ chciał zrobić remix. Pociął moją zwrotkę w taki sposób, że można było stwierdzić, że jest to nowy kawałek, daliśmy mu nawet roboczą nazwę „Jestem jak kul 100”. Nawiązała się między nami jakaś internetowa znajomość. Od słowa do słowa i po pewnym czasie wspominałem mu o tym, że bardzo chciałbym coś z Ero nagrać. Dał mi do niego numer telefonu. Eros mniej więcej mnie kojarzył, więc przybił się na wspólny kawałek. Co prawda musiałem się trochę naczekać na jego szesnastkę, ale zdecydowanie było warto.
Pamiętam, że w podobnym czasie odezwał się do ciebie Popkiller, ale ty nie byłeś zainteresowany ich projektem „Młode wilki”. Dlaczego? Ccułeś się lepszy od innych, młodych raperów i nie chciałeś być z nimi kojarzony?
Nie, nie. Faktycznie mogłoby się tak wydawać, gdyż mój styl wywodzi się z braggadocio i polega na wychwalaniu swoich umiejętności, ale nie z tego powodu odmówiłem im udziału w pierwszej edycji „Młodych wilków”. Uznałem, że nie jest mi to po prostu do niczego potrzebne. Chciałem się skupić na swoich rzeczach i co innego miałem w głowie. A że obok mnie działo się mnóstwo tematów, to po prostu nie byłem zainteresowany tą opcją. Czułem, że w jakimś stopniu zacząłem się rozwijać, więc nie chciałem blokować miejsca innym twórcom. Wiedziałem, że jestem już wystarczająco wypromowanym raperem, by działać samemu.
Dalszą część naszej rozmowy znajdziecie tutaj.