fot. Jakub Nurczyk
Oderwałem Szweda od produkowania nowej muzyki, by porozmawiać z nim o pracy w Hemp Studiu, a nawet… wyrywaniu paneli akustycznych o trzeciej w nocy. Reprezentant Hemp Gru powiedział mi wiele ciekawych rzeczy. Sprawdzajcie w wolnej chwili.
Można powiedzieć, że pierwszy sukces, jaki osiągnąłeś, to dotarcie ze swoją muzyką do Pelsona?
Tak. Molesta zapowiadała wtedy powrót z albumem „Nigdy nie mów nigdy”. Na Allegro pojawiły się oficjalne t-shirty promujące krążek. Postanowiłem napisać do gościa, który handlował tymi koszulkami z zapytaniem o namiar na chłopaków, bo chciałem podesłać im swoje produkcje. Minęło kilkanaście dni i dostałem adres do Włodiego, pod który wysłałem list intencyjny i CD-Ra z muzyką. (śmiech) Pół roku później, jakoś w lipcu, zadzwonił do mnie Pelson. Byłem do tego stopnia roztrzęsiony tą sytuacją, że rozmawiałem z nim, mając łzy w oczach. Ogromnie to przeżyłem. Pele powiedział, że w mojej paczce są dwie muzyczne perełki, które chcą wziąć na swój krążek. Oczywiście od razu pochwaliłem się tym na całym osiedlu i wyczekiwałem dnia, kiedy płyty będą już w sklepach. W dniu premiery poszedłem kupić krążek i okazało się, że… mnie na nim nie ma! Było to dla mnie duże rozczarowanie, ale też ono spowodowało, że jeszcze bardziej chciałem działać. Zadzwoniłem oczywiście później do Pelsona, a on – w ramach rekompensaty – zaprosił mnie na koncert Molesty do Lublina. Wyjazd na koncert również był dla mnie dużym przeżyciem, bo po raz pierwszy mogłem uczestniczyć w koncercie hiphopowym, a dodatkowo jechałem na niego totalnie sam. Kiedy byłem już w klubie, postanowiłem pójść na backstage, a na nim Wilku zapytał mnie kim jestem i co tu właściwie robię. Przedstawiłem mu historię z bitami na „Nigdy nie mów nigdy”, a on bardzo ciepło mnie przywitał i powiedział, że teraz kojarzy. Chwilę pogadaliśmy, w pewnym momencie wziął mnie na bok i rzucił, że to ostatni album Molesty w pełnym składzie, że będzie się od teraz bardziej koncentrował na działaniach Diil Gangu i chce, bym dołączył do ich ekipy.
Cały, arcyciekawy wywiad znajdziecie tutaj.