Dzisiaj premiera kolejnej płyty Gurala, więc wrzucam z tej okazji krótki, spontaniczny wywiad z owym Panem. Złapałem go w dość… hmm „Method Manowo – Redmanowym” stanie, co z pewnością przełożyło się na zawarte w nim treści. Rozmawialiśmy między innymi o tym, co robi, gdy nie gra koncertów i które filmy Kubricka lubi oglądać najbardziej.
Należysz do osób, które płaczą z powodu siedzenia w domu?
Donguralesko: Oczywiście, że nie! Czuję się jak ryba w wodzie, bo lubię zbijać w życiu bąki. Prawda jest taka, że właśnie dlatego zostałem raperem, by nic nie robić. (śmiech) Dla mnie to sytuacja idealna, bo w tej chwili zbijanie bąków jest dobrze widziane i w pełni akceptowalne. (śmiech) Jako domator odnajduję się w zaistniałej sytuacji wyśmienicie. Wiesz, żartuję sobie teraz, ale wiele osób na całym świecie nie ma powodów do radości, bo boryka się z naprawdę dużymi problemami, które wpływają na ich życie i życie ich bliskich. Musimy sobie wszyscy radzić w tych ciężkich czasach. Ja przykładowo dużo czasu spędzam z rodziną i poznaję dogłębnie topografię terenu dookoła mnie, czy spaceruję z psem. Staram się wynosić z tej sytuacji pozytywy. Mogę spojrzeć z dystansem na ten cały pęd, z którym mieliśmy do czynienia do tej pory. Muszę ci powiedzieć, że bardzo doceniłem np. to, jak pięknie wyglądają dziś lasy, w których nie ma ludzi. W zasadzie tylko w nich odnajduję spokój i mogę głęboko odetchnąć. Mój synek mówi, że las to włosy Boga.
Tutaj znajdziecie całą rozmowę.