Wczoraj w sieci pojawiła się moja rozmowa z Łyskaczem. Pogadaliśmy o karierze tatuatora w Chicago, starych płytach Morwy i aktualnym podejściu do tworzenia muzyki. Poniżej fragment wywiadu i link do całości.
Ten dzisiejszy hip-hop ci się podoba?
Muzyka jest dziedziną bardzo uniwersalną i osobistą, zwłaszcza hip-hop. Tutaj każdy może znaleźć coś dla siebie i każdy może tworzyć to, co tylko zechce. Jeżeli artysta trafia tylko do 50 słuchaczy, to i tak warto tworzyć dla garstki tych osób. Nie neguję żadnej muzyki. Nie będę nikomu mówił, że „słucha gówna”, tylko dlatego, że kawałek jest popularny i słuchają go miliony ludzi. Nie chcę nikogo obrażać. Na scenie dzieje się dużo dobrego i jest oczywiście kilku artystów z młodego pokolenia, których twórczość przypadła mi do gustu. Nie mam zamiaru być takim starym zgredem, który neguje wszystko to, co nowe. Jestem otwarty na każdy rodzaj sztuki. Nie jestem fanem haseł typu: „To nie jest prawdziwy hip-hop”. Niby czym jest ten prawdziwy hip-hop? Hip-hop zawsze był crossoverem muzycznym, zabawą samplami i totalnie różnymi gatunkami. Do dzisiaj tak jest… doszły inne słowa i sample.
Cały wywiad znajdziesz tutaj.