Każdy, kto bywał w moim domu, potwierdzi, że okładka Getback Little Brother wisiała na pulpicie mojego komputera chyba z pięć lat, później kupiłem sobie nawet T-shirt promujący ten album i generalnie strasznie przeżyłem trzeci longplay raperów z Karoliny Północnej. Pamiętam też, że swoje ostatnie pieniądze wydałem kiedyś na Kempie na wosk The Listening, który – swoją drogą – do dziś uważam za jeden z najfajniejszych albumów w historii hip-hopu! Dlaczego o tym w ogóle piszę? Ano dlatego, że próbuje wam przekazać, że Little Brother to jeden z moich ulubionych rapowych duetów i… dopiero z dwa, trzy tygodnie temu dowiedziałem się, że Big Pooh i Phonte wydali po prawie dekadzie przerwy nową płytę: May The Lord Watch. Jaki jest ten album? Nie mam pojęcia, bo dopiero dziś znalazłem (edit: znajdę) chwilę, by w spokoju po niego sięgnąć. Wcześniej przesłuchałem tylko kilka kawałków i np. taki singlowy „Black Magic” z anielskim głosem Madison McFerrin czy „Sittin Alone” na przyjemnym bicie Nottza to rzeczy, których słucha się bardzo dobrze. Jeśli ktoś też nie słyszał jeszcze płyty, to poniżej zostawiam odsłuch. Do następnego.