„Najbardziej niedocenieni raperzy w historii polskiego rapu”, „ulubieni raperzy twoich ulubionych raperów” – jeśli słyszałeś kiedykolwiek takie określenia, to możesz być niemalże pewien, że dotyczyły one chłopaków z łódzkiego Teofilowa, którzy na scenie korzystają z nazwy Afront. Wiele osób twierdzi, że gdyby w 2001 roku w sklepach pojawił się ich debiutancki krążek, historia Wygi i Kasa potoczyłaby się zupełnie inaczej. „Ta płyta miała ukazać się nakładem Blendu. Za muzykę odpowiadali White House i Ostry. Nagrania realizowaliśmy w Łodzi, w studiu Marka Dulewicza – tak zaczęła się nasza współpraca. Tak więc płyta została nagrana i właśnie nic więcej z nią się nie podziało… Co tu dużo gadać, całość została zablokowana wewnątrz wytwórni, co nie ukrywamy, było dla nas dużym rozczarowaniem, bo wiązaliśmy z nią spore nadzieje. Niestety, związani kontraktem, nie mogliśmy udać się z nią do innej wytwórni, ani nawet nagrać kolejnej. Na szczęście z jakiegoś źródła usłyszał ją Tytus z Asfaltu i spodobała mu się. Dogadał się z chłopakami z Blendu – wykupił nasz kontrakt, po czym zaproponował wydanie jej w swojej wytwórni. Ucieszyliśmy się, ale stwierdziliśmy, że od jej nagrania minęło już sporo czasu, chcieliśmy zrobić coś nowego i usiedliśmy do prac nad „A miało być tak pięknie”. Kilka lat temu wrzuciliśmy „Już takich nie robią” do sieci w okrojonej wersji. Wiesz, nigdy nie zastanawialiśmy się nad tym, czy po latach wypuścić ją na kompakcie” – wspominał mi kilka lat temu Kas w rozmowie dla magazynu Vaib. Cóż, nie pozostaje nam nic innego, jak wrócić do nagranej prawie 20 lat temu płyty „Już takich nie robią”.