fot. Piotr Kaczor
Z Weną rozmawiałem między innymi o: szerokich spodniach, które zawsze budziły zainteresowanie na ulicach, klipie Black Moon „How Many MC’s”, wpływie kultury skejtów na hip-hop, dresiku Mesa z teledysku „Ten typ”, projektancie Jordanów czy… butach narciarskich za 1500 złotych. Przed wami zajawka wywiadu. Link do całości jest poniżej.
Raperzy, którzy wychowali się na programie „Yo! MTV Raps” z dumą opowiadali mi o tym, jak w latach 90. ubierali się tak, jakby mieszkali na Harlemie. Też miałeś etap, w którym żałowałeś, że nie urodziłeś się jako czarnoskóry mieszkaniec Nowego Jorku?
Naturalnie, natomiast przyszedł on dużo później. Na samym początku inspirowałem się tym, co nosili koledzy. Chodziłem głównie w ubraniach z lumpeksu i tych po starszych kuzynach z Niemiec. Nie ukrywam, że cieszył mnie fakt, że te ciuchy zawsze były na mnie za duże. Mówimy tu o połowie lat 90. Wtedy skateshopy były poza zasięgiem finansowym moich rodziców. Dopiero z czasem, kiedy rodzice wyszli na prostą, mogłem kupić sobie pierwsze spodnie w skateshopie. To były spodnie firmy Etylina z małą metką ESD na tylnej kieszeni. Nie będę ci opowiadał, jak długo musiałem tłumaczyć mamie, że wszystko z nimi jest dobrze i że one naprawdę mają być takie luźne. (śmiech) Był okres, kiedy nosiłem jakieś białe sprandi, szerokie dresy, biały t-shirt, na który zakładałem koszulkę koszykarską – North Caroline bez numeru – i… dooraga plus czapkę z daszkiem. No istny cyrk. Najzabawniejszy fakt związany z tym strojem jest taki, że ubrany w ten sposób poznałem Vienia i Pelsona. Spotkałem ich na ulicy Chmielnej w Warszawie, obok kina Atlantic. Znajoma, z którą wtedy szedłem, znała ich i postanowiliśmy do nich podejść. Wątpię, że chłopaki z Molesty pamiętają tę spotkanie… Całe szczęście. (śmiech)
Jestem przekonany, że miałeś swoje ulubione teledyski, po obejrzeniu których, mówiłeś sam do siebie: „wow, ale ci goście mają stylówę”.
Na moim osiedlu nikt nie oglądał „Yo! MTV Raps”. Fascynacja klipami ze Stanów pojawiła się później i trwała raczej przez krótki okres. Teledyski zacząłem oglądać dopiero wtedy, kiedy w Polsce pojawiła się telewizja Viva. Klip do Wu-Tangowego „C.R.E.A.M” przykładowo zobaczyłem dopiero po 2000 roku. Odpowiadając na twoje pytanie: tak, miałem oczywiście takie obrazki. Na pewno muszę tu wspomnieć o Rakimie i jego „When I Be on tha mic”, czy grupie Black Moon i teledysku do „How Many MC’s…”.