Nie mają łatwo słuchacze Jeżozwierza. Raper bowiem absolutnie nie należy do tych, którzy nagrywają zwrotki hurtowo. A w ostatnim czasie zaprezentował ich tyle, co na lekarstwo. Cóż, nazywa się to rap po godzinach, albo po prostu lenistwo. Pan kolczasty zebrał się jednak w sobie i postanowił dograć swoje kwestie na epkę „5 rano”, za którą odpowiada Pękacz i Fleczer. Jak wypadł Jeż na zasyfionym, esencjonalnym bicie? Nie zawiódł. Wciąż jest charyzmatyczny, charakterystyczny, pewny siebie i… wyluzowany, a jego flow wciąż posiada tę młodzieńczą pasję. Nawet jeśli rzuca obelgi w stronę „znawców” i młodych raperów, liczących „łapki”, robi to ze spokojem, bez zbędnej napinki. Rzecz zdecydowanie warta odsłuchu.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.