„W duchu mocno rapowa, ale w formie dużo mniej niż „Orient”. Można powiedzieć, że album będzie miał bardziej piosenkową formułę.” – tak o albumie Roberta Piernikowskiego „No fun” mówi wydawca materiału, założyciel wytwórni Latarnia Records. Po chwili dodaje jeszcze: „Będzie to solidny szit. Myślę, że namiesza niemało, możliwe że nawet bardziej niż album Synów. Choć przez mniej hiphopową formułę może być to trochę trudniejsze”.
Krążek w sprzedaży pojawi się jeszcze w kwietniu na kompakcie, a nieco później na winylu. Za produkcję, wokal i teksty w stu procentach odpowiada Robert Piernikowski. Podpytałem także o treści zawarte na krążku: „Płyta jest bardzo osobista, emocjonalna. Teksty są równie błyskotliwe co na „Oriencie”, ale są mniej złożone. Formy są krótsze i wpisują się idealnie w wspomnianą wcześniej piosenkową formułę.„
Poniżej krótka zapowiedź materiału.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.