Dj Eprom feat. Dj Falcon1 – Antologia Polskiego Rapu

Antologia Polskiego Rapu

Lesson 1 złożyliśmy w jeden weekend. Nie żartuję. Zaczęliśmy w sobotę rano, skończyliśmy w niedzielę wieczorem. Mieliśmy z 6 skrzynek płyt, jeden gramofon, dwa magnetofony szpulowe i jeden 1-calowy 8-ślad. Żadnych wcześniejszych przygotowań, pełna improwizacja”. Powiedział Steinski w wywiadzie dla Druha Sławka.

Lekcja pierwsza powstała, ponieważ Stainski i Double Dee postanowili wziąć udział w 1983 roku w konkursie organizowanym przez wytwórnię Tommy Boy. „Postanowiliśmy spróbować swoich sił, choć bardziej po to, żeby móc osobiście poznać Bambaatę, Arthura Bakera i Jellybean Beniteza, którzy byli sędziami, niż z nadzieją na sukces”. Dalej Steinski w wywiadzie dla Druha.

Gdyby Steinski i Double Dee nie wygrali tego konkursu, wstęp do notki zapewne byłby inny, ale i kto wie, może cały hip-hop wyglądałby dziś nieco inaczej, bo jak twierdzi sam Druh Sławek: „gdyby nie pojawił się Steinski, być może nigdy na przykład nie powstałaby grupa Coldcut, a co za tym idzie – wytwórnia Ninja Tune„…

Steinski i Double Dee oczywiście wygrali, o czym wspominają tutaj: „Po oddaniu taśmy odczekaliśmy kilka tygodni, minął termin, a tu nic. Więc dzwonimy, ale słyszymy jedynie „konkurs jeszcze nie został rozstrzygnięty”. No to czekamy dalej. Aż tu pewnego dnia do mojego biura (miałem już wtedy własną firmę zajmującą się produkcjami radiowymi) wpada sekretarka i krzyczy „wygraliście! wygraliście”. Następnie łączy mnie z samym Tomem Silvermanem, który zdziwiony pyta się mnie, jakim cudem koleś, który wygrał ten konkurs, może mieć swoją sekretarkę! Ale naprawdę zdziwili się dopiero, jak nas zobaczyli. Spodziewali się pewnie jakichś młodych czarnych lub latynoskich dzieciaków, a zobaczyli dwóch starszawych białasów!„.

Na zadane przez Druha pytanie, po co właściwie te trzy lekcje zostały zrobione, Steinski odpowiada: „Uwierz mi, stary, „Lekcja 1” to była taka frajda, taka jazda… Idziemy sobie ulicą, i nagle z radia słyszymy nasz kawałek! Nieprawdopodobne uczucie. Nie do opisania. I coś, co żadnemu z nas w życiu nie przeszło przez myśl. Do tego nie byliśmy przecież parą sfrustrowanych gitarzystów rockowych, którzy właśnie wydali płytę i dali by wszystko, żeby trafić z nią do radia, ale kolesiami, którzy znaleźli się w tym wszystkim tak naprawdę przez przypadek. Móc usłyszeć go w radiu, albo z przejeżdżającego auta, dało nam taki wykop, że oczywiście chcieliśmy robić następne. To była czysta radość. Pieniądze ani to, czy kawałki te zostaną kiedykolwiek wydane, w ogóle nas nie interesowało.

Lekcja 2 i 3 ukazały się odpowiednio w 1984 i 1985 roku. Jeśli wierzyć temu, co widnieje na stronie Discogs.com, śmiało można pisać, że w 1985 roku nakładem Tommy Boy ukazuje się winyl Double Dee & Steinski – Lesson 1, 2 & 3.

double dee

Tyle jeśli chodzi o duet Double Dee & Steinski. Swoją droga Steinski podobnie jak między innymi P.B. Wolf posiada polskie korzenie: „Białystok? Stamtąd pochodzą moi dziadkowie od strony matki, którzy następnie, jeszcze przed [pierwszą] wojną, przemieścili się do Berlina, skąd tuż przed jej wybuchem zdołali wyjechać do Londynu, gdzie z kolei wychowała się moja mama, która następnie przeprowadziła się do Nowego Jorku, gdzie urodziłem się ja. Geograficznie jestem więc Amerykaninem, ale wygląda na to, że mam w sobie polską krew.”

Wielu, naprawdę wielu artystów przyznaje, że inspirowało się Steinskim. Na czele tych artystów stoją oczywiście Dj Shadow i Cut Chemist, którzy nagrali własne lekcje. Dj Shadow i jego lekcja numer 4 ukazała się w 1991 roku, natomiast dwa lata później ukazuje się lekcja numer 4 autorstwa Cut Chemista – Cut Chemist udzielał się wówczas w grupie Unity Commitee. Na stronie B wydanego w 1993 roku przez zespół singla znalazła się właśnie „Lesson 4: The Radio”. Cut Chemist już w szeregach Jurassic 5, na pierwszej epce z 1997 roku przygotował kolejną lekcję, lekcję numer 6. Wcześniej, bowiem w 1995 roku, niejaki DJ Pixie Stix aka Happy Hardcore King of SV rzuca w świat lekcję numer 5. W roku 1999 pochodzący z Southampton brytyjski didżej Format postanowił nagrać „The English Lesson”. W tym samym roku ukazuję się lekcja numer 7 autorstwa Dj Bombjack – ukazała się na 10″ nakładem Apeman Records.

My na taką inicjatywę lokalnych didżei musieliśmy czekać aż do 26 stycznia 2015 roku. W styczniu do sprzedaży trafia limitowana edycja książki „Antologia Polskiego Rapu” napisana przez: Dominika Węcławek, Marcin Flint, Tomasz Kleyff, Andrzej Cała, Kamil Jaczyński. Dlaczego limitowana? Limitowana, bowiem znalazła się na niej siódemka „Antologia Polskiego Rapu”, przygotowana przez dwóch znanych didżei – Eprom i Falcon1. Winyl ukazał się w limitowanym nakładzie 500 sztuk i obecnie można go nabyć jedynie na portalach aukcyjnych.

Dj Eprom: „Kiedy NCK zgłosiło się do mnie z prośbą zrobienie dla nich 7″ z okazji wydawnictwa Antlolgii Polskiego Rapu bez wahania się zgodziłem. Ich pomysłem było abym zrobił swojego rodzaju medley najbardziej znaczących utworów z historii polskiego rapu. Zaproponowałem wtedy, że zrobię to na bazie własnych produkcji, na których wyskreczuję i wycutuję utwory, o których rozmawialiśmy. Pomysł od razu się spodobał i zabrałem się do pracy. Ten projekt wymagał ogromnego nakładu czasu i pracy – trzeba było wyprodukować 2 bity i przegrzebać całą polską dyskografię rapową, żeby sensownie to wszystko brzmiało. Ponieważ goniły mnie terminy poprosiłem o pomoc mojego serdecznego nygusa – niezastąpionego kombajnistę Falcona 1 który wyskreczował ze mną drugą część Antologii Polskiego Rapu.”

Dj Falcon1: „Eprom zadzwonił do mnie i powiedział, że jest taki projekt do zrobienia. Zgodziłem się od razu, szczególnie, że zawsze chciałem zmierzyć się z kawałkiem DJ-skim tylko z polskich cutów. Mieliśmy zrobić dwa numery razem, ale jako że miałem wtedy dużo roboty w Spinlabie, to wspólnie nagraliśmy tylko jeden, bo termin oddania był bardzo krótki. Praca wyglądała w ten sposób, że Eprom dał bit, najpierw sam w domu ułożyłem refren, a resztę nagraliśmy w pół dnia. Narzędzia – Serato, winyle, mikser, gramofon i ProTools. Było dużo śmiechu i rozkminy. Staraliśmy się podejść do sprawy jak najbardziej przekrojowo oraz zrobić to w bardziej wyluzowanym klimacie. Nie zależało nam też na skreczowych popisach, rap jest tutaj głównym tematem.”

Wiele wskazuje na to, iż to nie ostatnia tego typu pozycja w naszym kraju, bo jak kończy Falcon1: „To na pewno nie koniec tego typu akcji, bo w trakcie pracy powstało kilka pomysłów na nowe numery tego typu.

Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejne projekty i bić brawa dla wszystkich osób, które pracowały przy „Antologii Polskiego Rapu”, ponieważ długo, zbyt długo czekaliśmy w Polsce na taką publikację.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz