Ghostface Killah w formie! Słychać to na jego najnowszym wydawnictwie – „36 Seasons”, słychać to było również w 2013 roku na „Twelve Reasons To Die”. Chyba to już kiedyś tutaj pisałem. Ja naprawdę nie jestem fanem solowych płyt graczy związanych z Wu-Tangiem, mowa oczywiście o płytach wydawanych powiedzmy po 2000 roku. W większości mnie one męczą i z trudem docieram do ostatniego kawałka. Grzechem byłoby wrzuceniem do tego samego worka albumu „Twelve Reasons To Die”, bo ten zwyczajnie jest genialny – w większości takie właśnie płyty kupuję na woskach. Dziesiąty solowy album reprezentanta Wu-Tangu w całości wyprodukował Adrian Younge z Los Angeles, który pojawił się między innymi na płycie „Magna Carta Holy Grail” Jaya czy zeszłorocznym krążku Solus Of Mischief, który to również wyprodukował w całości. Killah na płycie wspomagany jest m.in. przez swoich kolegów z rodzimej formacji (Cappadonna, Masta Killa, U-God, Inspectah Deck). Wydaniem albumu zajęła się młoda nowojorska wytwórnia Soul Temple Records założona przez RZA. Również w Soul Tempe ukazała się druga wersja albumu – „Twelve Reasons To Die: The Brown Tape” – album w całości zremiksowany przez Apollo Browna. Nie mam serca wybierać, która wersja płyty jest ciekawsza. Wydawnictwo „Twelve Reasons To Die” zadebiutowało na 27 miejscu listy „Billboard 200”, w pierwszym tygodniu krążek znalazł blisko 15 000 nabywców w samych Stanach Zjednoczonych. Jeśli ktoś w natłoku premier przegapił ten krążek to osobiście namawiam do sprawdzenia, bo momentami można dostać ciarek na ciele.
Do następnego!
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.