Przypominamy wspólny kawałek Sokoła i DJ-a Premiera

Raperzy z naszego kraju mieli już oczywiście możliwość nagrania numeru z poważnymi osobami ze Stanów. Mam na myśli takie persony, które jeśli np. jadą w trasę koncertową po Starym Kontynencie, to nie grają w klubach na 80 osób… Sokół zapracował jednak na to, by zrealizować plan, o którym zdecydowana większość polskich artystów może co najwyżej pomarzyć – zarapował, na przygotowanym specjalnie dla niego, bicie Preemo. Na razie wciąż jest jedynym artystą z naszego kraju, który miał możliwość podjęcia w ten sposób współpracy z producentem urodzonym w Houston. Poniżej obszerny komentarz, który siedem lat temu pojawił się na stronie Popkillera.

„Teraz już z doświadczenia, a wcześniej z wielu opowieści wiem, że nie każdy może kupić beat od Preemo i nieprawdą jest, że są to tanie rzeczy. Nam dotarcie bezpośrednio do niego i jego słynnego managera zajęło w sumie kilka miesięcy, bo najpierw ktoś niekompetentny wmawiał nam, że ma do niego dojście. Finalnie skontaktowałem się z nim przez moich znajomych z Francji i Niemiec, którzy już z nim pracowali i zostałem przez obu z nich „polecony”.

Ceny są zapewne różne dla rożnych osób, zostawmy to naszym księgowym. Joey Bada$$ ma bit Premiera być może za friko, lub tanio, Europejczycy i gwiazdy z USA płacą słono, ale każda złotówka jest warta wydania. A co do komentarzy o tym, że Preemo może sprzedawać „odrzuty” ze starych albumów, to po pierwsze jest to totalny brak szacunku do niego, a przypomnę, że został wielokrotnie okrzyknięty przez najważniejsze media związane z hip hopem, oraz samych wykonawców za najlepszego producenta hiphopowego wszech czasów, a po drugie, jest to takie „polaczkowanie” małych, nieszczęśliwych ludzi.

Premier nie ma żadnego bitu zrobionego, nie rozsyła też nigdy żadnych „paczek bitów”, to chyba oczywiste. Robi je na miejscu z tobą lub sam, ale dopiero jak najpierw jego manager, a potem on sam stwierdzi że chce z tobą pracować. Sprawdzili nas dokładnie. Preemo nigdy nam nie proponował żadnych gotowych bitów, od początku była mowa tylko o robieniu go na zamówienie specjalnie dla nas, rozmawialiśmy godzinę w studio na czym chcemy żeby był zrobiony (wtępnie uzgodniliśmy legendarne MPC 60), jaki ma być itd… Ja zawiozłem mu 10 vinyli z Polski – jak mu siądą, to ich użyje, wtedy będziemy mieli bit na polskich samplach. Jazz, Big Beat, naprawdę dobre rzeczy, ale wiemy wszyscy, że jak Preemo potnie sample to nikt i tak ich raczej nie pozna, to wirtuoz samplingu, który układa całkowicie nowe melodie z sampli.

Sama wizyta w jego legendarnym studio gdzie urzęduje od 92 była chyba najfajniejszym momentem na całej mojej „hiphopowej drodze”. Czułem się tam przy nim jak mały chłopiec, chociaż Premier jest starszy ode mnie „tylko” o 11 lat. Później kiedy Ania Wójcik z Prosto Label podpisywała z jego managerem umowę, my z Marysią oglądaliśmy z nim jakąś komedię, gadając na luzie przez godzinę. To zajebisty gość, bez cienia przewózki, przed którym czułem respekt jak przed nikim dotychczas w całym moim życiu.”