Siedem Cali: Mateusz Natali (Popkiller)

Minęły już trzy miesiące odkąd ostatni raz publikowałem tutaj wywiad z cyklu „Siedem Cali”, uznałem że to odpowiedni czas by zaprosić do cyklu kolejną postać. Tym razem zaproszenie przyjął redaktor naczelny najważniejszego portalu hip-hopowego w kraju – Mateusz Natali. W swoim CV Mateusz wpisać może między innymi pracę dla kultowego „Ślizgu”, „Magazynu Hip-Hop” czy czasopisma CKM gdzie obecnie jest jedną z osób odpowiedzialną za dział kultura. Bez zbędnego przedłużania zapraszam do sprawdzenia „Siedmiu Cali” z jednym z najzdolniejszych muzycznych dziennikarzy młodego pokolenia.

1.Wytwórnia z której płyty możesz kupować w ciemno?

Ciężko powiedzieć, obecnie większość artystów, których śledzę skupiona jest w majorsach, gdzie o jednorodność muzyczną ciężko. A patrząc też na stare czasy to gust mam na tyle różnorodny, że płyty z Rap-A-Lot sąsiadują u mnie z Rawkusem. Jive z Death Row a Duck Down z Cash Money. W ciemno więc bardziej ksywki czy ekipy niż labele.

2.Płyta która ma według Ciebie najlepszą okładkę?

Damn, jednej nie umiem wybrać, za długo musiałbym się zastanawiać, żeby cokolwiek podać. Ale mogę wymienić najgorsze, bo takie kiedyś zebrałem do kupy. W kategorii worst ever nominowałem Big Boss & L.B. „Tha Intro” oraz 187 Fac „Fac Not Fiction”

3.Album który zabrałbyś na bezludną wyspę?

Hm, na pewno płytę, na której najważniejszy jest klimat, która stawia na luz i stricte pozytywne wibracje i która nie męczy mnie nawet po wielu odsłuchach. Coś od Wiza Khalify, „Rhythm al-ism” DJ-a Quika, „To Tha X-treme” Devina – te przychodzą mi na myśl jako pierwsze, ale możliwe, że jutro podałbym inny zestaw.

4.Twój ulubiony producent ze złotej ery?

Dwóch DJ-ów z dwóch różnych wybrzeży – Premier i Quik.

5.Płyta która zrobiła ostatnio na Tobie największe wrażenie?

Mówię to w lipcu 2013, więc patrząc na pierwsze półrocze – Wale „The Gifted” oraz Machine Gun Kelly „Black Flag” jeśli chodzi o USA a Gedz „Serce bije w rytm” jeśli chodzi o Polskę. A z roku 2012 odpowiednio Ryan Leslie „Les Is More” i VNM „Etenszyn: Drimz Kamyn Tru”.

6.Raper z najlepszym flow w Polsce?

Ten Typ Mes

7.Jak oceniasz kondycję polskiego vinyla?

Specjalistą w tym temacie bym się nie nazwał – choć winyli rapowych trochę mam, bo nie mogę odmówić sobie kupienia ich po 1 euro na zagranicznych festiwalach i nie przeszkadza mi w tym nawet brak gramofonu. Ale jak na moje oko nie jest źle – premiery się pojawiają i są promowane jako wydarzenie, wielu artystów wciąż traktuje trafienie na winyl jako cel i wyróżnienie a słuchacze nadają mu dużą wartość kolekcjonerską – swoje robi tu pewnie poza jakością i to że podpisy na wosku wyglądają lepiej i okazalej niż na CD.

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz