Mielzky: Wiedza zawsze była ważnym elementem tej kultury

Wczoraj na stronie Red Bull Music pojawiła się moja rozmowa z Grubym Mielzkym. Pogadaliśmy m.in. o budzącym niemałe kontrowersje kawałku „Nowy klasyk”, wszechobecnym ekshibicjonizmie w jego utworach, „internetowym życiu” i gościu, który zaproponował Mielonowi cztery tysiące złotych!

Poniżej krótki fragment wywiadu.

Gadanie do duchów jest opłacalne i – jakkolwiek to zabrzmi – zdrowe. Szczególnie, gdy co jakiś czas mijasz się z raperami na koncertach. (śmiech) Ale jest coś, czego ty sam wymagasz od swoich słuchaczy?

Jedyne czego wymagam od słuchaczy, ale i od raperów, to pamiętać o tych, którzy byli tu wcześniej. Nie grałbyś w piłkę, gdyby ktoś nie zbudował boiska. Niech każdy słucha sobie tego, co lubi – po to jest muzyka. Ale nigdy nie należy zapominać o korzeniach. Czy to w muzyce, czy w sporcie, czy czymkolwiek innym. Jeżeli skupimy się tylko i wyłącznie na tym, co jest teraz i odetniemy się od przeszłości, to stracimy bardzo wiele.

Ale z drugiej strony – zdajesz sobie zapewne sprawę z tego, że chłopakom z rocznika przykładowo 2001 ciężko słucha się dzisiaj Wigora, Korasa, czy nawet Eldoki. Zresztą ten ostatni powiedział kilka miesięcy temu, że dwudziestolatkowi słuchającemu Żabsona żaden Eldo nie jest do szczęścia potrzebny.

Oczywiście, że tak. Ale o ile mi wiadomo, to wiedza zawsze była ważnym elementem tej kultury. Wiedza to klucz. Nie oczekuję, by każdy znał na pamięć wszystkie albumy, które ukazały się w polskim hip-hopie. Nie w tym rzecz. Jeżeli damy przyzwolenie na olewanie przez młodych ludzi takich historii jak Światła miasta, Muzyka klasyczna, S.P.O.R.T. czy Skandal, to za chwilę będziemy mieli takie kwiatki, jak w Stanach, gdzie co chwilę jakiś małolat rzuca hasła o tym, że Tupac i Biggie byli słabymi raperami. A później „prostuje” go cała branża, nie tylko zresztą rapowa.

Cały wywiad sprawdzicie tutaj.

 

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz