Wywiad: Mosad

Zapraszam Was do sprawdzenia krótkiego wywiadu z Mosadem, raperem reprezentującym barwy Marathon Brothers. Wesołych świąt!

Jak z perspektywy czasu ocenisz przyjęcie Waszego debiutanckiego albumu?

Wydaje mi się, że płyta spotkała się z bardzo dobrym odbiorem. Mimo, że nie dorobiła się jaszcze złota, (śmiech) to ci którzy ją kupili, bądź odsłuchali materiał na necie mocno nas propsują.

Były plany, by płyta ukazała się w innej wytwórni niż Marathon?

Tak jak najbardziej. Mieliśmy do wyboru kilka opcji. Ostatecznie po długich dyskusjach postawiliśmy na siebie i wybraliśmy MARATHON BROTHERS.

Jest realna szansa, iż coś od Was trafi na winyl?

Osobiście bardzo bym chciał mieć w kolekcji własny winyl. Liczę na to, że kiedyś wszyscy będziemy mogli posłuchać naszych rzeczy na wosku.

Są jacyś artyści, którzy odmówili Wam udziału na albumie? Badz tacy, którzy nie zdążyli się dograć?

Z tego co pamiętam to nikt nam nie odmówił. Jedna osoba nie zdążyła nam się dograć mimo szczerych chęci. Tak to już bywa, szczególnie w środowisku raperów.

„Zmieniliście w słodkie gówno rap grę” – co miałeś, konkretnie na myśli? Jakie zachowania na naszej scenie Cię najbardziej irytują?

Miałem na myśli, całą masę pseudo raperów, którzy wylewają się z każdej możliwej dziury. Pojawiają się i próbują zmienić grę, nagrywając jakieś głupoty o tym jakimi to są królami życia. Wiem, że hip-hop to jest wolność i można nawijać co się chce i o czym się chce. Ale naprawdę nie każdy powinien się łapać za mikrofon.

Co myślisz o „beefach”, które odbywają się tylko i wyłącznie na portalach społecznościowych?

Mało fascynujące. Chyba że akurat mój kolega bierze udział w takiej zabawie. Lecz wtedy to się raczej rzadko kończy tylko na portalach i zawsze ma jakiś ciąg dalszy.

Moim zdaniem na scenie jest więcej raperów niż słuchaczy. Co za tym idzie, częśto goście, którzy nie mają jakichkolwiek umiejętności grają mnóstwo koncertów i spijają śmietankę. Jacy raperzy według Ciebie są najbardziej niedocenieni na rodzimej scenie hip-hopowej?

Nie znam osobiście tych najbardziej niedocenionych graczy więc nie będę ich wymieniał. Wydaje mi się, że każdy ma to na co zasłużył. Jedni mają łatwiej inni trudniej. Tak jak napisałem wcześniej nie każdy komu się wydaje, że może być raperem może nim naprawdę zostać. Ale też nie każdy kto ma wielki talent umie to wykorzystać. Jestem przekonany, że prędzej czy później rap zostanie zweryfikowany przez życie a nie przez internet.

Która wytwórnia Twoim zdaniem miała większy wpływ na nasz hip-hop. RRX, T1-teraz, czy może Asfalt? Tylko nie baw się w dyplomatyczne odpowiedzi (śmiech).

RRX 🙂

Najsłabszy raperów w ekipie Wu-Tangu to?

W sercu mam WU… wskazał bym najlepszego, ale najsłabszego nie mogę. Wszystkich bardzo szanuję.

Powoli zbliżamy się do końca roku, które płyty postawiłbyś na podium? Nie musisz się ograniczać tylko do polskiego hip-hopu.

Willie The Kid „The Fly 3”, Kendrick Lamar „To pimp a butterfly”, The Game „Documentary 2”

Możesz opowiedzieć o swoich najbliższych planach muzycznych?

Właśnie rozpisuję plan na 2016 (śmiech). Jeśli tylko zdrowie pozwoli to na pewno będzie kolejny album z Kocurem. Mam gdzies tam w głowie pomysły na jakieś EP-ki. Mamy teraz swoje studio gdzie możemy pracować bez przeszkód, więc na pewno po za koejną płytą MOSAD/KOCUR pojawi się coś jeszcze.
Pozdro! Elo!

Bądź pierwszy, który skomentuje ten wpis!

Dodaj komentarz